Jak zostałam dyrektorem (I)
Data: 18.12.2023,
Kategorie:
Lesbijki
prostytucja,
współlokatorka,
Autor: Rodriguez
... spać! – krzyknęła przez drzwi.
- Wstawaj, musimy porozmawiać! – wybełkotałam
- Rano!
- Teraz!
Usłyszałam szuranie kapci i parę przekleństw, po czym Daria otworzyła drzwi.
- Czego? – warknęła
W zasadzie to nie wiedziałam po co do niej przyszłam i zapytałam tylko:
- Dlaczego nosisz zawsze długie spódnice?
- Bo nie mam nóg kretynko, a jeśli teraz nie pójdziesz spać, to jutro zerwę z Tobą umowę najmu.
Ta groźba powstrzymała mnie od dalszej konwersacji, poszłam do łóżka i wstałam dopiero popołudniu.
Gdy tylko się przebudziłam starałam się przypomnieć wydarzenia z poprzedniego wieczoru, jednak z marnym rezultatem. Pamiętam początek imprezy, powrót gorzej, ale w głowie miałam jedno zdanie "nie mam nóg, kretynko". Uświadomiłam sobie, że rzeczywiście jestem kretynką, bo byłam nietaktowna w stosunku do niepełnosprawnej osoby. Słyszałam, że Daria coś pichci w kuchni i nie chciałam tam iść, bo było mi wstyd, ale jednak kac zwyciężył i zwlokłam się z wyra. Daria nie odezwała się słowem, ja wzięłam piwo i już miałam wychodzić z kuchni, ale postanowiłam przeprosić.
- Sorry Daria, za wczoraj.
Cisza.
- Przepraszam, jeśli uraziło cię moje pytanie.
Cisza. Niezbyt gadatliwa ta moja współlokatorka.
Wykąpałam się i poszłam do mojej twierdzy. Mówi się, że na kaca najlepszy jest klin. Owszem, nie suszyło, ale po dwóch browarach byłam znowu wstawiona. Lubię ten stan, ale nie w okresie bezrobocia, gdy kasy brak, a alkohol wpędza w doła. Miałam ochotę na ...
... więcej, ruszyłam do lodówki w poszukiwaniu jakiegoś trunku. Była tam wódka, ale niestety nie należała do mnie. Znowu poszłam truć tyłek Darii. Zapukałam.
- Wejdź.
Oho. Daria chyba też coś wypiła, skoro wpuściła mnie do swojego pokoju.
- Nie chcę przeszkadzać – powiedziałam - chciałam zapytać tylko czy mogę wypić twoją wódkę z lodówki, a jutro ci ją odkupię.
- I znowu będziesz odstawiać cyrki? Nie ma mowy. Zresztą ja też miałam na nią ochotę.
- To może wypijemy ją razem? – zapytałam bez nadziei.
Cisza. Daria jest w tym dobra.
- Ok – odparła po chwili.
Poszłam po flaszkę i colę. Piłyśmy, a ja co chwilę rzucałam jakieś krótkie zdania, aby przerwać ciszę. Na szczęście po paru kieliszkach Daria zaczęła zachowywać się jak człowiek i opowiadała skąd pochodzi, gdzie pracuje i tak dalej. Następnie ja opowiadałam swoje żale i położyłam się jej na kolanach.
- Ej, przecież protezy powinny być twarde! - rzekłam
- Jakie protezy? – zapytała Daria
- No mówiłaś, że nie masz nóg.
- Powiedziałam to, żebyś się odczepiła.
- Niedługo odczepię się na zawsze, bo nie będzie mnie stać na wynajmowanie od ciebie pokoju.
Tak minął wieczór. Dzięki niemu nasze stosunki się poprawiły i można rzec, że byłyśmy koleżankami. Upływały dni, aż wreszcie nadszedł moment, którego się tak obawiałam. Dzień zapłacenia za czynsz. Miałam na to pieniądze, ale nie wiedziałam za co będę żyła, a pracy dalej brak. Udałam się do Darii poprosić, aby rozłożyła mi kwotę na raty. Powiedziała, ...