1. Nowy dom (I)


    Data: 24.12.2023, Kategorie: Podglądanie szantaż, siostry, lokator, Autor: Pustelnik

    ... osuszonej butelki, której zawartość posłużyła im jako odwaga w płynie.
    
    - Skąd wiedział, że jesteśmy siostrami? - zapytała nagle Justyna
    
    - Co? - odpowiedziała zaskoczona Ola.
    
    - W tym pierwszym SMS-ie kazał Ci żebyś kupiła ciuchy dla siebie „i siostry”. Nie znał naszych imion, ale wiedział, że jesteśmy siostrami? Jakim cudem? - zapytała Justyna.
    
    Masz rację... może strzelał, tak założył widząc nas w wannie?
    
    - A czemu nie pomyślał, że jesteśmy koleżankami, kuzynkami albo parą? Przecież nie jesteśmy szczególnie podobne – wciąż drążyła temat Justyna.
    
    - Czyli to jest ktoś kogo znamy? - zapytała Ola wciąż nie nadążając za młodszą siostrą.
    
    - Albo ktoś kto zna nas – naciskała Justyna – przed tą kąpielą mówiłaś komuś na uczelni jaki mamy nowy adres?
    
    - Nikomu, tylko informację, że już mamy nowe mieszkanie – odparła Ola.
    
    - Ja tak samo... może to ten syn Pani Ireny?
    
    - To po co by ściemniał z tym dostawcą pizzy, tym że nie zna naszych imion? - pytała dalej Ola.
    
    - Może po to żeby nas zmylić, w każdym razie trzeba to sprawdzić, bo w taki niekorzystny zbieg okoliczności z dostawcą pizzy, który zawieruszył się na tyłach domu wierzę coraz mniej – powiedziała Justyna.
    
    - Jak to chcesz sprawdzić? - zapytała Ola.
    
    - Zrobimy to razem, mam już plan – odpowiedziała Justyna.
    
    ***
    
    Rano obie siostry obudził dźwięk SMS-ów, którymi przywitał ich Jarek. „Dzień dobry Justynko, dziś przyjdź na uczelnię w szpilkach i sukience przed kolano. Twój Pan.” „Dzień dobry Olu, ...
    ... dzisiaj wybierz się na uczelnię ubrana w czarne jeansy i czarną bluzkę, lubię Cię w tym kolorze. Twój Pan.”
    
    - Co z tym zrobimy? - zapytała Ola – może to jednak nie jest syn Pani Ireny, przecież nie będzie za nami chodził po uczelni, bo ma szkołę, a poza tym nie wpuściliby go na salę.
    
    Może dalej próbuje nas zmylić, wkrótce się okaże, w każdym razie dziś mamy ważniejsze sprawy na głowie i na żadną uczelnię nie idziemy – stwierdziła Justyna.
    
    Tym razem to one odczekały, aż młody, ledwie znany im chłopak wyjdzie do szkoły. Zgodnie z ustalonym wcześniej planem Justyna wraz z Olą poszły na górę do Pani Ireny. Właścicielka zaprosiła je do salonu nie kryjąc zaskoczenia tą wizytą.
    
    - Dzień dobry, przepraszamy, że przeszkadzamy, ale chciałyśmy chwilę porozmawiać na temat mieszkania, czy możemy? - zapytała z miłym uśmiechem Justyna
    
    - Oczywiście, zapraszam czy coś się stało? Macie z czymś problem? - zapytała właścicielka.
    
    - Skądże, chciałyśmy tylko powiedzieć, że chyba znalazłyśmy dwie miłe koleżanki, które byłby zainteresowane najęciem dwóch pokoi – powiedziała Justyna
    
    - Naprawdę? - odparła zaskoczona Pani Irena, która miała problem ze znalezieniem kolejnych lokatorów.
    
    - Tak, to osoby niepalące, utrzymujące się samodzielnie... – zaczęła wymieniać ich zalety Justyna.
    
    - O przepraszam, ja muszę już uciekać na uczelnię, moja siostra dokończy Pani o nich opowiadać – odezwała się Ola.
    
    - Dobrze, Olu, trafisz sama do wyjścia, prawda? - zapytała właścicielka, która od ...