Nie moja studniówka cz6
Data: 25.12.2023,
Kategorie:
Trans
Tabu,
Fetysz
Autor: K0oma
Zbliżał się czas powrotu do szkoły. Okazało się, jednak że wbrew wcześniejszym ustaleniom nie wrócę do mojej wcześniejszej klasy, a nawet szkoły. Aneta znalazła korzystniejszy etat wciąż jako wicedyrektor, ale w innej placówce. Powiedziała o tym mojej mamie, która bez zawahania postanowiła mnie do niej zapisać. Od dziś stałem się uczennicą żeńskiej szkoły. Od mojej już byłej wychowawczyni wiedziałem jak to będzie. Wyglądać tzn. Jak sama nazwa wskazuje chodzą do niej tylko dziewczęta. Zajęcia odbywają się normalnie jak w pospolitej szkole. Prócz zwykłych przedmiotów są dodatkowe warsztaty coś jak zajęcia praktyczne w technikach czy zawodówkach. Polegają one na nauce chodzenia, zachowania, tańca towarzyskiego itp, czyli same "pożyteczne" rzeczy dla kobiety wchodzącej w dorosłe życie. Magda uznała, że oczywiście mi też to się przyda wiec idealnie, że się przeniosłem. Jedynym plusem powrotu do szkoły było to, że nie będę w stanie robić wszystkich pomysłów mojej matki. Od pracy w tym cholernym butiku czy powrotu do domu Anety. W szkole tak naprawdę byłem bezpieczny.
Nadszedł poniedziałek. W moim nowym planie lekcji pierwsze zajęcia zaczynały się o 9:15, miałem zatem dużo czasu na przygotowania. Pomimo wprawy najwięcej czasu zabierało mi dokładne golenie całego ciała oraz doklejenie biustu. Szybkie spojrzenie zza okno wytyczyło kryteria mojego dzisiejszego ubioru. Było w czym wybierać, ponieważ codziennie Magda kupowała i wkładała do szaf nowe w zamian zabierając "stare" ...
... męskie ciuchy. Byłem sam w domu dlatego nikt nie dyktował mi co mam ubrać. Podstawą jest bielizna, ale tutaj bez zaskoczenia, czarna oczywiście góra zrobiona z siatki oraz stringi. Zaskoczony pośród pończoch znalazłem rajstopy. Jasnoszare z grubszą częścią do kolana imitującą zakolanówki. Nigdy nie sądziłem, że ucieszę się na widok rajstop. Czas uciekał więc zamiast bawić się w dobieranie spódniczki do jakiejś koszuli postawiłem na sukienkę. Była dosyć gruba i ciężka niczym z wełny, ale z niej nie była. Na długości sięgała do połowy uda odsłaniając całe ramiona. Zszedłem do kuchni w celu zjedzenia czegoś, ale stres, który towarzyszył mi za bardzo ściskał żołądek. Zdjąłem z manekina moją miodową perukę. Była uczesana z grzywką na bok więc wystarczyło ją założyć aż końcówki włosów dotknęły moich łopatek. Ostatnią czynnością był makijaż. W przeciwieństwie do mamy nie miałem w ogóle takich zdolności dlatego całość sprowadziłem do blado brązowych cieni na powieki oraz jasnoróżowej pomadki na usta. Czarne zamszowe botki na obcasie, płaszcz i duża skórzana torba zamiast plecaka na książki.
*
Do szkoły dotarłem na piechotę. Przed wyjściem jeszcze szybkie przejrzenie się w ekranie telefonu i wszedłem do środka. Budynek był nowy jak pewnie sama szkoła, ponieważ nic wcześniej o niej nie słyszałem. W środku dominowały pastelowe kolory i względna cisza. Pomimo że po korytarzach przemieszczały się same dziewczyny to można było słyszeć swoje myśli. Nikt nie biegał, nie krzyczał czy się ...