Wakacje z pieprzykiem: Final story
Data: 29.12.2023,
Kategorie:
koleżanki,
wakacje,
Sex grupowy
Autor: gall anonim
... chwile stałyśmy przy stole.
- Jestem Sławek – powiedział ten starszy uśmiechając się łagodnie.
- Witam Jarek, miło mi - powiedział natychmiast po koledze drugi.
Przywitałyśmy się z nimi równie przyjaźnie i zaczęliśmy rozmowę jakbyśmy się z nimi znali kupę czasu. Dziwne, ale od razu obie znaleźliśmy z nimi wspólny język. Byli kulturalnie i szalenie zabawni. Sławek jest z zawodu informatykiem a Jarek prowadzi własną firemke a właściwie hurtownie z nabiałem. Jarek po dobrym kwadransie zapytał:
- Może zagramy mecz faceci na babeczki? - spojrzał na Sławka, który zapalił się od razu na ten pomysł.
- My na was? - zapytała Alicja kując mnie raz po raz łokciem. Wiedziałam, że spodobał jej się ten pomysł i aż się paliła. Na studiach nieraz grałam w akademiku w piłkarzyki więc nie byłam taka znowu zielona w te klocki, nie wiem jak Ala. Stanęłyśmy z Alicja po jednej a nowi znajomi po drugiej stronie stołu i zaczęliśmy grę.
1-0
2-0
3-0...
7-0. Dostawałyśmy potężne baty, strzeliłam trzy samobóje co za każdym razem powodowało rozbawienie u mnie jak i u reszty grupy. Widziałam, że mężczyźni bardzo dobrze orientują się w tej grze i nie chcieli nas za bardzo skrzywdzić, ale nasze zagrania nadawały się do kabaretu. Pierwszy mecz skończył się wynikiem jednak 10-4 i nie ukrywam byłyśmy zadowolone z tych czterech bramek. Następne mecze zagraliśmy mieszając się: ja ze Sławkiem, Alicja z Jarkiem. Zagraliśmy tak trzy mecze, które były bardzo wyrównane i kończyły się ...
... minimalną wygraną to jednej to drugiej strony. Stojąc przy Sławku czułam jego zapach, woda kolońska zmieszana z zapachem mężczyzny bardzo mi się podobał. Raz po raz zbliżałam się niby przypadkiem do niego i cała chłonęłam jego zapach, bardzo zmysłowy. Niekiedy nawet, niechcący, ocierałam się o niego co powodowało jego miły uśmiech, ale tylko uśmiech. Patrzyłam jak Ala z Jarkiem coraz bardziej się spoufalają. Zaczęło się od uśmiechów, później było drażnienie się aż w końcu dotknięcia po torsie, ramieniu i plecach Jarka, który odwzajemniał się tym samym, oczywiście nie po biuście, obaj byli dobrze wychowani i pomimo alkoholu i naszego towarzystwa zachowywali się naprawdę jak dżentelmeni. Sławek aż za bardzo.
Obaj poszli do baru po piwo rozmawiając między sobą, zostawiając nas same.
- Rzadko spotyka się teraz taki facetów na poziomie... Inteligentni, z poczuciem humoru, szarmanccy... - rozmarzyła się Alicja podchodząc do mnie z drugiej strony stołu. Patrzyła na Jarka jakby zaraz chciała zedrzeć z niego ubranie i kochać się z nim na stole.
- Sławek aż za bardzo jest dżentelmenem, nawiasem mówiąc pachnie jak Bóg.
Gdy przyszli z porcją drinków dla nas i piwem dla siebie, Alicja zapytała:
- A może sprawimy żeby gra miała więcej emocji?
Popatrzyli po sobie ze zdziwieniem i Jarek zapytał:
- A co masz na myśli Ala?
- Na przykład... przegrani wykonuje polecenie zwycięzców – spojrzała na mnie wiedząc, że nie uzgodniłyśmy tego między sobą. Ale pomysł bardzo mi się ...