Rekruterka
Data: 19.01.2024,
Kategorie:
biuro,
szefowie,
tajemnica,
porno,
humor,
Autor: XXX_Lord
... macie jeden w Warszawie. Poza tym Piotr chwalił firmę jako przyjazną dla pracowników – Nic takiego nie mówił, ale postanowiłam nieco podkoloryzować. Łapię się na fakcie, że to może się na mnie zemścić, jak każde mniejsze lub większe kłamstewko. – pomyślałam, że warto się z państwem spotkać.
- O tak, nasza firma jest wyjątkowo przyjazna dla pracowników – Na twarzy Dagmary zakwita uśmiech, który jest nieco dziwny. Nie niepokojący, ale dziwny. Jakby ukrywała coś, o czym niekoniecznie chciała informować mnie i innych kandydatów, coś, co nie jest groźne dla mojej osoby, ale przekazanie mi wiedzy o tym nie wpłynęłoby pozytywnie na postrzeganie jej oraz przyszłego pracodawcy. – Jak widzę pani doświadczenie w branży jest małe. Ale to niczemu nie szkodzi, lubimy przyjmować nie oszlifowane diamenty i poddawać je obróbce z różnych stron. – Akcentuje ostatnie słowa spoglądając mi prosto w oczy.
Kolejna dziwna aluzja.
- Na początek damy pani stanowisko młodszego specjalisty do spraw rekrutacji oraz pensję dwa i pół tysiąca złotych netto. Okres próbny u nas jest krótszy niż w innych firmach i trwa dwa miesiące. Po nim stwierdzamy wspólnie z kandydatem, czy nasza dalsza współpraca ma sens, a jeśli tak, to na jakich warunkach. Przychodzi pani z polecenia, a że mamy zaufanie do naszych pracowników, więc chcemy rozpocząć z panią współpracę.
Dwa i pół tysiąca.
Sporo jak na pierwszą pracę i okres próbny.
Zaryzykuję, zawsze mogę wrócić do "szefa".
- Jeśli jest pani gotowa ...
... chciałabym zaprosić panią do wypełnienia testów kompetencyjnych. Potrwa to około godzinę, a po tym umówimy się na podpisanie umowy. Testy mają na celu doprecyzowanie, w jakich obszarach pani wiedza wymaga dogłębnego przeszkolenia, a w jakich możemy ledwie liznąć powierzchnię.
Kolejna aluzja, czy nieświadomy dobór słów?
A może Surma powiedział jej nieco więcej, niż tylko o "znajomości"? Może oni też pozostają na stopie "dogłębnego poszerzania wiedzy"?
Nie gustuję w kobietach. Nie czułam potrzeby sprawdzenia, jak smakuje cipka albo dotykania cycków innych, niż własne.
Ale na myśl o wczorajszym rżnięciu robi mi się gorąco, nie odczuwam już nerwowego pulsowania w całym ciele i swędzenia w podbrzuszu, jednak sutki reagują w sposób właściwy – stoją na baczność, jak żołnierze w trakcie musztry, a na materiale fig czuję wilgoć.
- Pani Agato, słyszy mnie pani? – Głos Krasowicz wyrywa mnie z zamyślenia. Spoglądam na nią, wyrwana z marzeń na jawie – wyjdę na jakiś czas, proszę się nie krępować, jeśli potrzebuje pani kawy lub herbaty proszę zamówić ją sobie przez interkom.
- Jasne, dziękuję. – Spoglądam na jej sylwetkę, znikającą w drzwiach. Niezły tyłek, w nomenklaturze facetów "dupa w sam raz do zapięcia", jak kiedyś usłyszałam od koleżków Szefa komentarz na temat mojego tyłka, który notabene ma podobny kształt do jej czterech liter. Szef oczywiście, zamiast opierdolić koleżkę śmiał się głośno, a ja spłonęłam i uciekłam do pokoju obok.
Sukinsyn.
Niecałą godzinę ...