1. Siodmy kolor teczy


    Data: 25.10.2019, Kategorie: Romantyczne Autor: Donald Callahan

    ... sobą i miał pretensje do rodziców, że pozwolili mu się urodzić. Robił Bogu wyrzuty, że go stworzył tylko po to, by go porzucić, że uczynił go takim, że zamiast go kochać, może się nim tylko brzydzić. Ból stawał się nie do zniesienia.Włączył telefon. Chciał zadzwonić do Krystiana, zapytać o której wróci. Odebrał SMS-a z informacją, że Krystian będzie dopiero jutro. Miał ochotę wyrzucić komórkę przez okno. Powstrzymała go kolejna wiadomość, tym razem od Romka. Zapraszał na imprezę do akademika. Sebastian potwierdził swoją obecność, wcisnął telefon do kieszeni, ubrał kurtkę i wyszedł. Wyglądało na to, że udało mu się przetrwać kolejny dzień.7 styczniaPowrót na uczelnię powitał jak wybawienie. Pierwszy wykład zaczynał się dopiero o dziesiątej, więc udało mu się odespać imprezę i doprowadzić do stanu używalności. Mimo, że poniedziałkowe wykłady mieli wspólnie z dwoma innymi kierunkami, frekwencja była raczej słaba. Było to zresztą do przewidzenia. Wykłady nie były przecież obowiązkowe, wiele osób chciało do maksimum wykorzystać przerwę świąteczną.Sebastian starał się zachowywać w miarę naturalnie. Nie unikał ludzi, rozmawiał ze znajomymi, czasem rzucił jakimś żartem. Nawet na wykładach notował zawzięcie w laptopie, co tylko się dało. Wszystko to jednak działo się jakby poza nim. Bywały chwile, że czuł się jak bierny obserwator. Ponure myśli atakowały najgłębszą część jego umysłu, otaczały jakby ścianą ciemności, powodując uczucie rozdwojenia. Na zewnątrz zachowywał się ...
    ... normalnie, w środku natomiast toczył samotną walkę, która była z góry skazana na niepowodzenie. Może gdyby wpuścił kogoś do środka, miałby jakieś szanse, ale nie potrafił się na to zdobyć.W drodze na wydział chemii zatrzymał się w spaghetterii, żeby coś zjeść. Mógłby wrócić do mieszkania, ale nie bardzo miał na to ochotę. Godzinę pozostałą do laborek przeczekał na wydziale. Kupił kawę w automacie i zaszył się w jakimś korytarzu na piętrze. Laboratoria mieściły się w piwnicach, zszedł do nich dopiero na pięć minut przed rozpoczęciem ćwiczeń. Jego grupa już tam czekała. Rozmawiali oczywiście o zaręczynach Krystiana i Natalii. Przebąkiwali coś o wspólnym uczczeniu tej okazji. Sebastian pokiwał tylko głową na znak zgody. Bez zbędnej wylewności przywitał się ze swoim współlokatorem i przebrał się w kitel.Ćwiczenia z chemii organicznej wykonywało się indywidualnie, co było mu bardzo na rękę. Skupił się na procedurze izolacji teiny i z zadowoleniem stwierdził, że wszystko poszło wyjątkowo gładko. Ilość uzyskana z trzydziestu torebek herbaty nie była porażająca, ale wyniki końcowe były zbliżone do tych umieszczonych w tabeli, był więc zadowolony. Na koniec odbył obowiązkową rozmowę z prowadzącym i wrócił do pustego mieszkania. Krystek prosto z zajęć pojechał do Natalii. Mieli w planach kino, więc prędko się go nie spodziewał.Zastanawiał się, czy nie pójść do duszpasterstwa, ostatecznie jednak zrezygnował. Nadal nie miał nastroju. Odpalił komputer i bez określonego celu zaczął przeglądać ...