1. Przylapany przez matke 3/25


    Data: 27.10.2019, Kategorie: Nastolatki Autor: Lucjusz

    ... matki z taboretem.Nadal jednak udawałem nieświadomego chłopaka, w czym bardzo pomogła mi ciotka-psycholog, która kiedyś matce tłumaczyła, że przytulane i otaczane serdeczną opieką dzieci dojrzewają trochę później. I do dziś zastanawiam się, czemu owa ciotka opowiadała matce o tym tak obszernie i dokładnie i to w dodatku w mojej obecności. Aż zwróciło to wtedy moją uwagę, bo zazwyczaj o sprawach wychowawczych siostra matki gadała z nią specjalnie półgłosem i raczej, gdy nie było mnie w pobliżu. A ta ciotka to w ogóle cała historia. Przeciwieństwo swojej siostry, wciąż nowi narzeczeni. No domyślacie się. Odważna i otwarta na nowe trendy. Gdy raz przyszła nam opowiadać o tym, jak rozsmakowała się w naturyzmie – poruszano oczywiście kwestie zdrowia, higieny, słońca i witaminy D, waliłem konia całe popołudnie.Tak więc mama pokochała wysoki taboret i zrelaksowana i wypoczęta podziwiała swoje dorastające, nastoletnie dziecko, a ja bardzo pilnowałem się, żeby na nią nie zerkać. Na pewno zastanawiała się, ...
    ... kiedy nasze na wpół intymne matczyno-dziecięce kontakty cielesne będzie trzeba przerwać, a ja pilnowałem się jak cholera, żeby nie dawać żadnych podejrzeń. Wiedziałem swoje. Po śniadaniu matka, już uspokojona, że jeszcze tak bardzo nie dojrzewam, siadała na taborecie wyluzowana, już siebie nie kontrolując i zapatrzona w widok za oknem piła kawę.A ja miałem wtedy swoją nagrodę i pasłem oczy jej zgrabnymi nogami z nieraz nieźle do góry zaciągniętą nocną koszulką.A może mnie wtedy prowokowała? Całkiem możliwe, że pozwalała sobie wtedy na testy, które na pewno musiały jej sprawiać odrobinę perwersyjnej przyjemności, bo koszulka czasami aż tak bardzo nie powinna się podwijać. Myślę, że matki mają tu od natury swoje pięć minut na zaspokojenie perwersyjnego epizodu w ich życiu, a chyba każdy człowiek tej odrobiny perwersji potrzebuje. Tak więc, może prowokacyjnie, a może jednak mimowolnie gładziła wtedy gołe uda, trzymając w drugiej ręce kawę i patrząc ze zmrużonymi oczami w dal, w stronę porannego słońca. 
«123»