Wakacje z Gosią
Data: 21.02.2024,
Kategorie:
Nastolatki
Pierwszy raz
delikatnie,
Autor: darjim
... "Seks partnerski" Lwa-Starowicza, a na dokładkę parę "świerszczyków" i niemieckich filmów "przyrodniczych" na kasetach wideo, które właśnie wtedy stawało się nową modą.
Obawiałem się trochę...
Wiedziałem, że utrata dziewictwa może być przykrym doświadczeniem. Utrata dziewictwa, ból, krwawienie...
Cholera, czy to nie mogłoby być trochę prostsze?...
Przygotowywałem się solennie. Zakupiłem dobre wino. Ciociosan wydał mi się najodpowiedniejszy. Zresztą nie miałem dużego wyboru, bo "wino marki wino" nie wchodziło w rachubę. Trochę bardziej "pod górkę" miałem z prezerwatywami, ale dałem radę.
Wszystko zaczęło się klarować.
W ostatni weekend lipca ciotka miała wyjechać do czeskiej Pragi ze swoim nowym przyjacielem. Wacek był nawet w porządku. Nie miałem większych zastrzeżeń. Kryśka była szczęśliwa, więc...
W każdym razie cały weekend miał być dla nas.
Noc z 28-go na 29-go lipca miała przejść do naszej historii...
Zapukałem cichutko do drzwi Gośki.
- Wejdź - usłyszałem jej głos
Stała odwrócona plecami do mnie, ubrana w sięgającą kolan różową koszulkę nocną na cienkich ramiączkach. Spod materiału przebijał się kształt majteczek. Stanąłem niepewnie w drzwiach trzymając w ręce butelkę, niemal zawstydzony, że jestem bardziej ubrany niż Gosia.
- Siadaj proszę - wskazała mi miejsce.
Postawiła na stoliku dwie literatki. Napełniłem je.
- Za co wypijemy? - spytała
- Za nas, za tę chwilę i za to, abyśmy nie przeminęli...
- Ładny ...
... toast
Przechyliliśmy szklanki.
Patrzyłem na Gosię uważnie. Żałowałem, że nie ma tu lustra bym mógł zobaczyć i siebie razem z nią, z moją kochaną, jedyną Gosią. I nagle przestałem się obawiać...
Leżeliśmy obok siebie, na plecach, trzymając się za ręce czekając aż zacznie działać środek antykoncepcyjny, który zaaplikowała sobie Gosia.
- Żadnych prezerwatyw – stwierdziła - ten pierwszy raz chcę poczuć w pełni, rozumiesz mnie?
Rozumiałem.
Dwadzieścia minut ciągnęło się w nieskończoność.
- Jestem gotowa.
Mówiąc te słowa Gosia podłożyła pod swoje pośladki puchowego "jaśka" a na nim rozłożyła ręcznik. Jej miednica podniosła się tym samym do góry. Nogi swe rozłożyła na boki, ugięła w kolanach i przyciągnęła je do klatki piersiowej.
Przytknąłem członka do jej lekko rozwartego wejścia. Naparłem mocno, ale mój mały lekko się ugiął, a jej muszelka, chociaż wilgotna zaczęła stawiać opór. Poza tym, gdy naparłem, Gosia cofnęła się, co było normalną reakcją. Mięśnie jej krocza były niesamowicie napięte.
Naparłem ponownie i znów to samo. Potem jeszcze raz i jeszcze. Dopiero za czwartym razem Gosia wykonała miednicą zdecydowany ruch do przodu. Krzyknęła cicho, a ja znalazłem się w jej środku. Mój penis został uwięziony w jej cipce na całej długości. Była ona niesamowicie ciasna.
Nie potrafiłem wyrazić słowami tego, co się ze mną działo w tej magicznej chwili.
Wolno i delikatnie, ale zdecydowanie zacząłem wsuwać i wysuwać penisa w szczelince Gosi. Spojrzałem na nią uważnie. ...