Wakacje z Gosią
Data: 21.02.2024,
Kategorie:
Nastolatki
Pierwszy raz
delikatnie,
Autor: darjim
... interesujący mnie temat. Ale wtedy było to coś naprawdę dziwnego oraz pasjonującego. W każdym razie drżałem cały już na samą myśl, że wieczorem znów znajdziemy się razem w dużej, przedwojennej wannie.
Szczytem wszystkiego było wówczas dla mnie dotknięcie tego miejsca. Niby przypadkiem i niechcący lub rozmyślnie, z pełną premedytacją. Próbowałem i udawało mi się to. Był to jednak miecz obosieczny, bo Gośka robiła to samo i czasem bezczelnie ciągnęła mnie za "siusiaka". Potem uciekała, ja ją goniłem żądny zemsty, by dopaść ją i zaserwować "gilgotki" czego szczerze nie znosiła, aż ciotka musiała nas rozdzielać.
Rok 1987
Muszę przyznać, że od dawna czułem, że te wakacje będą niezwykłe. Nie wiem dokładnie co dało mi tę świadomość, ale czułem to wszystkimi zmysłami. W czerwcu skończyłem szkołę podstawową, zdałem egzaminy do wymarzonego liceum. Miałem już piętnaście lat, więc czułem się prawie dorosły i tak też w większości przypadków byłem traktowany. Cały świat stał przede mną otworem, a ja czerpałem z niego ile mogłem. Interesowałem się już dziewczynami, dojrzewałem z wszystkimi tego konsekwencjami.
Jechałem tam po raz pierwszy sam. To znaczy mama wsadziła mnie do pociągu, a ciotka miała odebrać.
Było niby jak zwykle, ale...
Zauważyłem sam, że stałem się jakby rozważniejszy. Oboje zresztą spoważnieliśmy. Potrafiliśmy zająć się też czymś innym niż szaloną zabawą. Na przykład: siadaliśmy na ławce i prowadziliśmy długie rozmowy na różne tematy. A były to ...
... rozmowy naprawdę poważne o tym wszystkim co nas otaczało i zajmowało. A wśród tych tematów także kwestie rodzącej się w nas własnej seksualności. Potrafiliśmy o tym rozmawiać szczerze.
Po Gośce było już wyraźnie widać jak się zmieniła. Po mnie trochę mniej, ale też to zauważyła. Ona sama nie przypominała tego "fiździpoła" sprzed roku czy dwóch. Wręcz przeciwnie. Bardziej już przypominała ciotkę. Włosy umyte i uczesane, ubranie porządne, chyba, że szliśmy do sadu sąsiada lub do innych dzieciaków. Nasze zabawy były już jednak bardziej stonowane i to właśnie ona potrafiła nas powstrzymać.
Stawała się pannicą pełną gębą. Urosły jej piersi. Nie były jeszcze takie jak ciotki, ale były widoczne. Biodra Gośki zaokrągliły się, usta były jakby bardziej czerwone, a oczy błękitne.
Super...
- Pamiętasz jak znaleźliśmy w szafie ten album i fotki? - spytała
- Aha...
- Już go tam nie ma...
W zeszłym roku znaleźliśmy na strychu podczas zabawy dużą grubą kopertę, a w niej duńskie czasopismo erotyczne oraz mnóstwo zdjęć będących reprodukcjami innych tego typu gazet. Pamiętam nasze podekscytowanie tym faktem. Patrzyliśmy na całkiem nagich ludzi, którzy robili dziwne rzeczy w bardzo wymyślnych pozach. Z grubsza wiedzieliśmy co to jest. Uprawiali miłość, uprawiali seks. Zaśmiewaliśmy się i rzucaliśmy cięte komentarze.
- Szkoda - stwierdziłem - fajny był...
- Noo... a widziałeś na własne oczy golasa?
Pokręciłem przecząco głową.
- A ty? - spytałem odbijając od razu ...