-
Wakacje z Gosią
Data: 21.02.2024, Kategorie: Nastolatki Pierwszy raz delikatnie, Autor: darjim
... bum". - O rany, chodź, już czas - Gośka zerwała się na nogi - idziemy do domu. Niechętnie powlokłem się za nią. Leżałem już na łóżku i rozmyślałem nad tym, co się wydarzyło jakiś czas temu. A raczej przeżywałem wszystko od nowa. Każdy szczegół, każde drgnienie odżywało we mnie z taką samą mocą. Kurde, jakie to było ekscytujące... Nagle otworzyły się cicho drzwi i stanęła w nich Gośka. - Co jest? - spytałem nieco zaskoczony Chwilę milczała. - Naprawdę chcesz zobaczyć nagą kobietę? - Tak - odpowiedziałem Aż usiadłem z wrażenia. Miałem sucho w ustach. Uważnie spojrzałem na Gośkę. Nic nie rozumiałem. Starałem się zebrać rozproszone myśli. Nagła myśl wdarła mi się do głowy i zanim zdążyłem pomyśleć, zapytałem: - A ty rozebrałabyś się? Sam się przestraszyłem tego pytania i zdziwiłem własną odwagą. - Zagrajmy o to w "trzydzieści trzy" Gra w "33" polegała na tym, że do liczby podanej przez przeciwnika dodawało się maksymalnie trzy. Przegrywał ten, kto musiał powiedzieć: "trzydzieści trzy". Tak czasem załatwialiśmy swoje problemy i kwestie, np: które z nas ma iść po zakupy. - Jak przegram, to... - Gośka zawiesiła głos - a jak wygram to... to nie wiem, nigdy o to więcej nie zagramy... - wreszcie wydusiła - Dobrze - I nikt nigdy się nie dowie... - Dobrze Przyjmowałem jej warunki bez zastrzeżeń. Obiecałbym jej wszystko. - Zaczynam... - Dobrze. - Dwa... - zaczęła naszą grę. - Pięć... - Siedem - ...
... Dziesięć Kurczę, ale chciałbym wygrać. Ta rozgrywka nagle stała się najważniejszą w życiu. - Dwanaście - to był jej ruch - Piętnaście... - Siedemnaście... - Dwadzieścia To wszystko wydawało się być snem. Snem na jawie. - Dwadzieścia dwa - Dwadzieścia trzy - powiedziałem jak najspokojniej, ale w myśli gorączkowo przeliczałem. Gra wchodziła w decydującą fazę. Muszę się skupić... - Dwadzieścia pięć... - jej głos wydobywał się jakby ze studni - Dwadzieścia osiem... W duchu odetchnąłem. Już wiedziałem, że wygrałem. Po chwili Gośka wiedziała to również. Walczyła jednak do końca. - Dwadzieścia dziewięć... Zawahałem się. Wszystko teraz zależało ode mnie. Ja decydowałem. Chwilę ze sobą walczyłem, ale tak bardzo chciałem ją zobaczyć. - Trzydzieści dwa - powiedziałem wpatrując się w podłogę. - Trzydzieści trzy, przegrałam. W głosie Gośki nie słyszałem jednak żalu i rozpaczy z powodu porażki. - Ale pamiętaj co obiecałeś... Gośka rozpięła dwa guziczki swej różowej koszulki. Jeszcze nawet się nie przebraliśmy do snu. Ściągnęła ją przez głowę i odłożyła na poręcz łóżka. Moim oczom ukazał się jej biały, bawełniany stanik. Spojrzała na mnie. Ja nie odrywałem natomiast od niej oczu. Chłonąłem te całkiem nowe dla mnie obrazy z otwartymi szeroko ustami. Opuściła wzrok. Gośka powoli odpięła guzik dżinsowych szortów i rozsunęła zamek błyskawiczny. Równie wolno zsuwała je wzdłuż ud. Gdy doszła do kolan przerwała tę czynność i szybko sięgnęła do majtek ...