Fizjologia
Data: 28.10.2019,
Kategorie:
Brutalny sex
Sex grupowy
Lesbijki
Autor: Paula_40
Piotr wyjechał. Dotychczas nie zdarzały mu się wyjazdy służbowe, przyzwyczaiłam się do tego, że zawsze jesteśmy razem, że każdej nocy mogę się w niego wtulać, podświadomie, przez sen czuć jego ciało. Nagłe "osierocenie" i to aż na trzy miesiące spowodowało, że byłam rozbita psychicznie, nie potrafiłam się za nic zabrać, nie potrafiłam nawet skupić się nad książką.
A w pracy akurat nawał roboty związany z pracą nad katalogami z odzieżą zimową i karnawałową. Wnerwiał mnie od zawsze ten aspekt mojej pracy, ze względu na cykl produkcji wymuszający znaczne wyprzedzenie. Dla mnie jesień i zima przychodziły zawsze wcześniej. Na dworze jeszcze gorące wrześniowe słońce, a w studio zimowe płasze, kurtki i ciepłe wysokie buty. Koleżanki zazdrościły mi tego, bo twierdziły że z wyprzedzeniem mam wiedzę, co się będzie nosiło, dla mnie jednak ta świadomość była frustrująca, bo zapowiadała nadchodzące chłody i zimę, której nie cierpię. Julia, moja szefowa będąca współwłaścicielką agencji obwieściła mi właśnie, że dzisiejsze popołudnie i wieczór, a jeśli się nie sprężę, to i noc będę miała zajęte fotografowaniem kolekcji zimowej.
- Kolekcja przyjedzie za dwie godziny, ale zamówiłam Ci już już dwóch fajnych chłopaków - rzuciła na odchodnym.
- A właściwie, to wyskocz sobie na obiad, bo później już nic nie zjesz.
- Po co chłopaków - zapytałam - i uświadomiłam sobie, że chodzi o odzież męską. Byłam wściekła. Moi asystenci wyjechali z szefem na kilka dni na plener i wychodziło na to, ...
... że nie tylko będę musiała fotografować, ale wcześniej trzeba będzie uprasować całą górę łachów.
- Cholera nadała, szlag by trafił - piekliłam się wyłączając generatory i komputer chcąc jak najszybciej pojechać do miasta coś przegryźć.
Gdy wsiadałam do nagrzanego na słońcu samochodu, zadzwoniła komórka. Nawet nie sprawdzając, kto dzwoni, warknęłam - Czego?
- Czeeeść, co robisz? - usłyszałam zdziwiona głos Karoli i od razu zaczęła ze mnie odpływać wściekłość. Karolina miała wyjątkowy dar działać na mnie kojąco, tym swoim głupawo - pogodnym głosem. Im bliżej ją znałam, tym bardziej byłam pewna, że ktoś wymontował jej układ nerwowy i wszelkie emocje które mnie często ponosiły, jej były obce. W tym momencie jej głos był dla mnie wyjątkowo miły.
- Właśnie mam lukę w pracy i jadę gdzieś na obiad; muszę szybko coś zjeść, bo mam chyba noc pracy przed sobą - odpowiedziałam.
- To wpadnij do mnie, jestem sama, Karol wyleciał do Londynu i nudzę się paskudnie, a właśnie wstawiłam chińszczyznę.
- Karolina była dla mnie zdumiewającą istotą, bo przy totalnym ignorowaniu świata rzeczywistego który traktowała jak coś co musi niestety istnieć, ale nie należy specjalnie się tym przejmować, poważnie traktowała dwie rzeczy: jedzenie i seks. Jeśli chodzi o jedzenie, to miała nadzwyczajny talent do błyskawicznego zrobienia wspaniałości z niczego. A seks...
Hm... To zupełnie inna historia. Karolina potrafiła zajmować się seksem zawsze i wciąż. Gdy nie miała pod ręką, a właściwie ...