Fizjologia
Data: 28.10.2019,
Kategorie:
Brutalny sex
Sex grupowy
Lesbijki
Autor: Paula_40
... zdradą, a raczej miłymi chwilami nie mającymi nic wspólnego ze zdradą. Ot, takimi miłymi sesjami odreagowawczymi. Bez podtekstów.. cholera, czy na pewno????
- Dłonie Jacka objęły moje pośladki i przyciągnęły mnie do.... na brzuchu, wysoko powyżej pępka ugniatał mnie olbrzym. Karola błyskawicznie zsunęła się z biurka, uklękła pomiędzy naszymi nogami iż bardziej domyśliłam się niż poczułam, że dobiera się do nas obojga od dołu. A domyśliłam się dlatego, bo całą moją uwagę, całe moje odczuwanie skupiło się na tym, co mieściło się między mną a Jackiem. W tym momencie poczułam, że pomiędzy nas wsunęła się jeszcze szczupła dłoń i ciągnie kutasa w dół. Rychło poczułam go między rozstawionymi nogami. Jacek cofnął się, aby jego końcówka znajdowała się tam, gdzie najbardziej, jego zdaniem było jej miejsce. Sprężynujący w górę kutas uwierał mnie o kość łonową. Czułam pulsujące gorąco. Mimo sprzeciwu tzw.zdrowego rosądku, czułam się coraz bardziej błogo. Powietrze łapałam krótkimi urywanymi haustami, a usłużne dłoń i usta Karoliny coraz bardziej pozbawiały ostatnich hamulców i opamiętania.
Spojrzałam, w kierunku Inki i Adama. Inka, oparła się dłońmi o krzesło i stojąc w szerokim rozkroku wypięła bezceremonialnie swoją opaloną dupę w kierunku Adama. Jej białe stringi zawinęły się dookoła kostki lewej nogi.
- Jacek podsadził mnie na biurko, podniósł szeroko nogi na kształt litery V.
Aby nie opaść do tyłu oparłam się dłońmi o krawędź biurka tym samym, pozbawiając się ...
... możliwości wykonania jakichkolwiek, chociażby pozornych gestów oporu. Czubek jego olbrzyma, powoli, ale stanowczo napierał na moją już raz rrozdziewiczonąr1; tego dnia przez działania Karoli i cukini pipeczkę. Bolało mnie spojenie łonowe, bolało mnie całe krocze, a dłoń Karoli pracowicie masowała mnie, abym się rozluźniła, przy tym nie omijajła wsuwającego się we mnie kutasa. Filigranowy figura Karoliny znakomicie umożliwiała jej przebywanie pomiędzy rozstawionymi szeroko naszymi nogami a biurkiem.
Jacek cały czas milczał patrząc mi w oczy. Jego milczące spojrzenie uniemożliwiało mi odchylenie głowy swobodnie do tyłu, bo łączyła nas jakby niewidoczna lina. Lina porozumienia?????????????????????.......
Nieeeeee, nie........ przecież nie chciałam żadnego porozumienia!
Ja właściwie tylko polubiłam tego pięknego, nieśmiałego (?) chłopaka, a on...
On zaczynał właśnie mnie rżnąć. Po wsunięciu we mnie głowicy i jeszcze sporego kawałka, wysunął się nagle, by gwałtownie natrzeć do przodu. Teraz udało mu się wsunąć jeszcze więcej, a moje spojenie jakby trochę ustąpiło. Odczuwałam ból, pomieszany z przyjemnością.
- Przyjemnością?, nie to było coś o wiele więcej. To była rodząca się wolno rozkosz. Jak zwykle, skurcze rozkoszy promieniście otaczały całą miednicę.
Jacek znowu się wycofał, by powrócić jeszcze głębiej. Nie miałam odwagi spojrzeć w dół, by ocenić ile już go pochłonęłam, ale czułam jego lędźwie coraz bliżej. Zawsze z nadchodzącą rozkoszą zamykałam oczy, ale wzrok ...