1. Historia znajomości internetowej. Pierwsze spotkanie


    Data: 29.02.2024, Kategorie: Pierwszy raz Autor: goldtrafic

    ... czas bawiła się piersiami. Jego dłoń, która coraz odważniej, pieściła ją po szparce, z lekka zaczęła ''chlupać''.
    
    O tak! To już był ten moment.
    
    Stanęła nad nim, kolejne głębokie spojrzenie i moc szalonych pocałunków. Powoli wchodząc na niego, całowała każdy centymetr ciała w górę. Gdy już była na wysokości twarzy, powoli i delikatnie, chwyciła go za nabrzmiałego penisa, i zaczęła stymulować go ręką, równocześnie wymieniając z nim pocałunki. Pragnęła go wreszcie poczuć, chciała być wypełniona. Spokojnie zaczęła drażnić płatki łechtaczki, czuł że była mokra. Rozkosz, rozpływała się po ich ciałach. Postanowiła pójść na całość, delikatnie naprowadziła penisa, na muszelkę i usiadła na nim, delikatnie i spokojnie. Wszedł cały, siedziała tak w bezruchu dłuższą chwile, delektując się rozkoszą. Na początku jej ruchy były spokojne, wiedziała że to jego pierwszy raz, nie chciała by to się tak szybko skończyło, choć już poziom podniecenia u niego wynosił maximum, on sam zdawał sobie sprawę, że długo nie wytrzyma. Zaczęła się powoli poruszać, podnosić i opadać na niego, czuła się doskonale, kontrolowała tempo. Jego ręce w obłędzie, po raz kolejny odszukały jej piersi, drażniąc jej sutki, doprowadzał ją niemal do szaleństwa. Zatrzymała się na chwile, w momencie gdy miała w sobie tylko jego czubek, by już po ułamku sekundy gwałtownie na niego opaść i narzucając coraz szybsze tempo. Czuła, że była tylko jego, i że on należy do niej. Pozycja na jeźdźca, wprawiała ich w ...
    ... stan niebiańskiej rozkoszy. Jeszcze nigdy wcześniej, nie miała do czynienia z prawiczkiem, oprócz jej pierwszego razu. Ciała, spocone od wysiłku, przywarły do siebie i stanowiły jedną całość. Przytulona do niego, nie zwalniała tempa, jak amazonka na dzikim rumaku, galopowała przed siebie, ku orgazmowi. To był jej cel.
    
    Po kilku minutach, dzikiej gonitwy, sytuacja zmieniła się jak w kalejdoskopie, nagle przejął kontrolę. Położył ją bokiem, samemu klękając, namierzył swoim sprzętem na jej cipkę. Czuł jak pulsuje, jak zaciska się na nim. Na początku nieśmiało, lecz z każdą chwilą coraz bardziej rytmicznie, wchodził i wychodził w jej rozpalone ciało. Zaczęły nią targać skurcze, czuła że dochodzi. Orgazm zbliżał się nieuchronnie, pragnęła tego jak nigdy dotąd.
    
    Wiła się pod nim, ledwo utrzymał ją w dogodnej pozycji.
    
    I w końcu jest, potężny orgazm targnął jej ciałem, skuliła się w kłębek, uciekając mu równocześnie... Szybko odwróciła się w jego kierunku, widząc że nie doszedł, postanowiła dokończyć ręcznie. Wiedziała, że wystarczy kilka ruchów ręką, by i on poczuł spełnienie. Nie myliła się, już po chwili, jego członek zaczął mocniej pulsować, przyśpieszyła tempo. I jest... doszedł i on, skierowała strumień cieknącej spermy na swoje piersi. Wyładował, obfity ładunek. Opadł tuż obok niej na łóżko... dotknęła jego członka ręką, delikatnie wprawiając go w ruch, resztki spermy wyciekały gdzieś obok. Otworzył oczy i zatopił się po raz kolejny, w namiętnym pocałunku... 
«123»