Wspollokatorka, fetysz i facesitting (rozdzial 1 i 2)
Data: 12.03.2024,
Kategorie:
Fetysz
Autor: Mateusz (fsman)
... zakłopotanie.Przed odpowiedzią chwilę się zawahałem. Część mnie chciała powiedzieć wprost co lubię, jak to lubię, jak Magda na mnie działa, zarówno w swoim zachowaniu jak i wyglądzie. Druga część mnie mówiła, aby nie robić tego. „Po co psuć coś bezpiecznego... spokojnie pielęgnowanej znajomości, która może z czasem zostać nazwana przyjaźnią.” - tak część mojej podświadomości próbowała mnie zablokować. Po tej kilkusekundowej, wyrównanej walce zdecydowałem się na kompromis...- No... a znasz pojęcie pettingu? - zapytałem.Zważywszy na jej wcześniejszy zarzut, nie miałem pewności czy brnę w ślepą uliczkę, czy może...- ...znam – z lekką niepewnością w głosie odpowiedziała moja współlokatorka.- No to widzisz... można mieć trochę inne spojrzenie na ten temat. - Mówiąc to wpadałem w coraz większe zawstydzenie, a zarazem biłem się w wyobraźni w czoło. Przecież mogła wrzucić mnie do jednego worka z „tamtymi”.- Co masz na myśli? Hmm...? - tym razem pewnym głosem odrzekła, znowu patrząc się na mnie.I znowu. Tutaj zaciąłem się na tyle sekund, że prawie straciłbym okazję do powiedzenia czegokolwiek. Z jednej strony jej słowa napawały mnie nadzieją, a z drugiej przerażały. Czułem się jak na kolejce górskiej, w wesołym miasteczku, tuż przed wielkim, gigantycznym zjazdem. Takim, gdzie żołądek podchodzi pod same gardło.- No to do czego może służyć petting... np. grę wstępną.... - mówiłem powoli - …czy jakieś inne... zabawy - dodałem. Mój dobór słów mnie dobijał.W tym momencie wiedziałem już ...
... jakiego pytania się spodziewać dalej. Próbowałem się na nie przygotować, nastawić jakoś, zebrać odwagę...- Inne zabawy? Jakie np.? - dość przewidywalnie odparła Magda.- Na przykład... fetysze... - odpowiedziałem.Dalsza rozmowa przebiegła pod znakiem intymnego zwierzania się z tego co mnie nakręcało i o czym fantazjowałem wielokrotnie. Niełatwo było mi o tym mówić, ale jak już wcześniej było wspomniane... nie to było moim największym strachem. Zwierzając się jej, wiedziałem tylko, że pozna mnie z bardzo intymnej strony i to nie musi zmieniać niczego co do tej pory nas łączyło. Może liczyłem na to, że w „najgorszym” przypadku nasza przyjaźń po prostu się zacieśni, ale nie do tego stopnia o jakim marzyłem. W każdym razie, w lekko chaotycznym tonie, poznała to na co zwracam uwagę, o czym wtedy myślę i jak bardzo chciałbym, aby prowadziło to do...- Na prawdę? Lubisz jak... - powiedziała, zatrzymując się na ułamek sekundy.- ...jak dziewczyna siada mi na twarzy. - dokończyłem za nią - I jak siedzi na niej... w spódniczce lub sukience, z nóżkami pokrytymi cienką warstwą materiału rajstop lub pończoch... z majteczkami przyciśniętymi do mojej buzi.Muszę przyznać, że jak temat tabu został przełamany, to moja nieśmiałość zaczęła nieco ustępować. Nadal nie wiedziałem jednak jakie jest jej zdanie na mój temat i czy ona w ogóle brała mnie kiedykolwiek pod uwagę, w charakterze kogoś więcej niż tylko kolega-współlokator.Nastąpiło parę sekund ciszy. Zacząłem zastanawiać się nad kolejnym ruchem, ...