1. Mylne Uczucia 2: Problemy


    Data: 12.03.2024, Kategorie: Nastolatki Autor: Dean

    ... się.
    
    Krzysiek wiedział, że powinien odmówić lecz zanim zdążył ugryźć się w język powiedział „Tak” co spowodowało uśmiech Dominiki, która natychmiast odeszła pragnąc podzielić się z Weroniką nowiną.
    
    Krzysiek skarcił się w duchu. Denerwował się na myśl że ma spędzić cholerne trzy dni w pokoju z ładnymi dziewczynami z dwóch powodów; po pierwsze z rana zawsze staje, mogło to być kłopotliwe przy dwóch dziewczynach chodzić z namiotem w spodniach; po drugie no jak nie będzie się masturbował to i tak co chwilę będzie mieć erekcję.
    
    Zadzwonił dzwonek i Krzysiek chcąc nie chcąc musiał wejść do klasy a nad resztą problemów zastanowić się później. Pierwsza lekcja minęła bez większych atrakcji.
    
    Druga była o tyle ciekawsza, że Krzysiek pokłócił się z Karoliną, która za wszelką cenę chciała udowodnić całej klasie, że Krzysiek jest debilem i dupkiem. Na jej nieszczęście Krzysiek był dziś nadto opanowany nie udało się jej wyprowadzić go z równowagi. I zaczęła z bezsilności na niego krzyczeć i odgrażać.
    
    Po lekcjach Krzysiek szybko wrócił do domu i rozsiadł się na kanapie w salonie. Jego rodziców nie było w domu. Z resztą jego rodzice już w ogóle nie zwracali na niego uwagi.
    
    Szybko przypominał sobie co chciał zrobić. Już dzwonił do Zuzy, która nie wiadomo dlaczego ucieszyła się. Umówili się na drugą.
    
    Krzysiek szedł na autobus gdy przed nim wyrosło trzech innych chłopaków. Krzysiek od razu wiedział o co chodzi. Rewanż Karoliny. Mieli go pobić. Trochę się bali więc przyszli ...
    ... w trójkę pomyślał Krzysiek.
    
    -Nic jej nie zrobiłem Kacper.-Krzysiek zwrócił się do chłopaka Karoliny-To może się skończyć bez rozlewu krwi.-
    
    Jednak po minach chłopaków rozpoznał że to nie ma sensu. Miał dziesięć minut do autobusu. Rzucił płaszcz na ławkę. Ustawił się wyprostowany wprost do nich. Pierwszy rzucił się na niego Dominik. Jego pięść uderzyła w powietrze. Krzysiek jednym celnym użyciem kolana odebrał mu oddech a drugim przytomność.
    
    Spojrzał na Kacpra i Kaprala. Wyzywająco. Żadnej gardy. On po prostu czekał.
    
    Kapral nie próbował szarżować. Jednak szybko zdenerwował się spokojem. Próbował kopnąć go w łydkę lecz Krzysiek szybko go wyczuł. Kapral kopnął w powietrze. W tym czasie Krzysiek kopnął go w nogę na której jego przeciwnik utrzymywał równowagę .Kapral zaliczył bolesny upadek na plecy. Kacper popatrzył szeroko otwartymi oczyma na Krzyśka.
    
    -Czyżby to był plan „a” i „b”?- spytał Krzysiek wysoko unosząc brwi.
    
    Podniósł swój płaszcz i spojrzał na zegarek. Miał jeszcze pięć minut. Spojrzał na Kacpra, który był tak wystraszony. Krzysiek się tego nie spodziewał i pieść trafiła go w oko. Niezbyt mocno. Krzysiek szybko go odepchnął.
    
    - Nie brudzę sobie rąk tchórzami- rzucił Krzysiek zmierzając w stronę przystanku autobusowego.
    
    Patrzył na swoje odbicie w szybie autobusu. Białko jego prawego oka przybrało czerwony kolor. Nie za bardzo się tym przejął. Lubił wyglądać groźnie. Jazda autobusem pod urząd miasta była spokojna. Na przystanku zauważył Karolinę. ...