Romans z mamą
Data: 12.03.2024,
Kategorie:
Dojrzałe
Autor: mario3500
... zaproponować mój ty Robi (zangielszczone zdrobnienie od :Robert). Myślę że to ułatwi nasze kontakty.
I tak przytuleni, ciągle całując się podeszliśmy do kozetki.
Zdjąłem z mojej najkochańszej kobiety przewiewny peniuar, swój szlafrok już wcześniej odrzuciłem i tak całkiem nadzy tuliliśmy się do siebie pieszcząc wzajemnie swoje ciała. Moja partnerka masowała stojącego jak drąg penisa, głaskała mosznę, znów wracała do stęsknionego pieszczot penisa. Ja oszalały ze szczęścia wolno przesuwałem swoją rękę po jej udzie, aż dotarłem do owłosienia. Pieściłem ręką ten zarost szorstkich kędziorków przypominający futerko karakułowe. Opuściłem rękę niżej, gdzie wargi sromowe ukrywały najcenniejszy skarb. Namacałem palcem maleńki twardy guziczek oraz nabrzmiałe już i wystarczająco wilgotne wejście do groty szczęścia.
Usiedliśmy na kozetce i dalej kontynuowaliśmy pieszczoty, przy czym nieustannie i zachłannie całując się. Języki nasze jak oszalałe buszowały w ustach, które stały się wspólną dla nich czeluścią .
Co za cudowne uczucie, oby się nigdy nie skończyło!
Zdając sobie sprawę, że lada moment wniknę w pochwę mojej Eli i zostawię tam porcję swojej spermy, zacząłem się bać, aby w tym miłosnym uniesieniu nie zostać niechcąco….ojcem swego brata.
Mama oderwała się na chwilkę od mych ust i przytłumionym nieco wibrującym głosem wyrzekła :
-Wejdź… we mnie….
Zabrzmiało to jak najpiękniejsza na świecie muzyka. To zaproszenie które wyrzekła MOJA KOBIETA, spełnię za ...
... chwilę.
Troska o bezpieczny seks spowodowała iż mimo ogromnego podniecenia zwierzyłem się ze swych obaw, że ja nie mam prezerwatywy . Mama zapewniła, że mogę śmiało bez najmniejszej obawy zostawiać swoje nasienie w jej wnętrzu. To mi wystarczyło.
Położyła się, rozłożyła swe nóżki odsłaniając między nimi przedmiot mego pożądania. Rozchylone różowe płatki najpiękniejszej róży świata zachęcały do wejścia.
Ciągle drżący z podniecenia położyłem się na niej, na wyciągniętych rękach podpierając się, bo bardzo chciałem zobaczyć jak mój fallus wreszcie zanurzy się w pochwie kobiety, w której już naprawdę byłem zakochany. Mama też podniosła swą głowę, bo chyba też chciała widzieć. Wzięła w swą rączkę penisa, pocierała główką o swój guziczek jakiś czas, wreszcie nakierowała tam gdzie trzeba i wypowiedziała jedno słowo:
- Pchnij!
Pchnąłem i mój mały zaczął się pogrążać w anielskiej czeluści. Włożyłem tylko główkę i chwilę odczekałem.
W tym momencie uświadomiłem sobie, że wchodzę w to miejsce z którego 21 lat temu …..wychodziłem. Zaskakujące stwierdzenie, trochę dziwne i jakby odkrywcze. Właśnie ta niezwykłość obudziła we mnie jeszcze silniejsze podniecenie. Zacząłem zagłębiać swoje prącie wolno, acz stanowczo i zdecydowanie. Z lubością odczuwałem tę boską wilgoć znakomicie ułatwiającą wnikanie w głębiny pochwy. Dopchnąłem do końca aż jądra spoczęły na pupci i normalnie począłem wykonywać ruchy frykcyjne.
Robiłem to pieszcząc nieustannie ustami jej usta, sutki, uszy, szyję, ...