1. Imperium Chaosu (II) - Codzienność


    Data: 15.03.2024, Kategorie: Fantazja Brutalny sex Autor: Penetratorumysłu

    ... o jak najlepsze suki. Ważne były ambicje, przyjemność, zadowolenie z siebie. Wszystko uzyskiwano przez służbę Imperium.
    
    Marcus był smutny. Za każdym razem, gdy mu jakaś obciągała, albo rżnął którąś w dupsko, nie okazywał emocji. Poza naturalnie biologicznymi oznakami jak przyspieszony oddech, tętno, nawet niekiedy różowieniem bladej od stymulantów rozwoju mięśniowego twarzy, nie czuł radości, satysfakcji, spełnienia. Czuł pustkę, niekiedy smutek spowodowany krzywdzeniem drugiej osoby, widząc jej ból, płacz. Przypominał sobie wtedy czas, gdy miał 14-17 lat, swoje pierwsze gwałty jako kultysty – wtedy przynosiło mu to wielką radość i satysfakcję. Czuł się potężny, wszechmocny, pełen energii, nie zważał na innych. Ten czas minął, najprawdopodobniej, bezpowrotnie. Wspominał wtedy na słowa swego mistrza, marine Chaosu – Protegonusa. Zwykł on mawiać: „W życiu Chaosmana nie chodzi o seks, narkotyki, alkohol czy wszystko, co Ci się teraz wydaje atrakcyjne. Chodzi o służbę.” Marcus wtedy tego zupełnie nie rozumiał, pochłonięty rozpustą. Teraz ma 21 lat, jest strażnikiem, wyjechał w ramach misji pokojowej, stabilizacyjnej. Przydzielono go do grupy zajmującej się nowymi osobami – kobietami, właściwie dziewczynami w wieku 13-27 lat. Po 4 miesiącach bez seksu, po spełnieniu tej potrzeby, znów uczuł pustkę. Jego zadanie nie było jego, było czyjeś. On stanowił jedynie trybik w machinie, która działa całkiem sprawnie, co by nie mówić. Imperium Chaosu podbijało kolejne planety, ...
    ... naturalizując i przekonując coraz więcej ludzi do życia u siebie.
    
    Ana miała 24 lata. Była wysoką kobietą, z czarnymi falowanymi lokami do połowy pleców. Miała męża i dziecko. Miała, była... Teraz jest niewolnicą. Obie dziurki dokładnie przeruchane, w ustach słony smak spermy i niekiedy kału, na plecach, szyi, w okolicach cipki, na nogach i piętach ślady po biczowaniu, podpalaniu. Wysokie, dwunastocentymetrowe szpilki, czarne, lakierowane, szara spódnica biodrowa do kolan, czarne rajstopy, bluzka ze średnim dekoltem. Włosy czyste, zadbane, jeszcze dłuższe niż wcześniej. Na twarzy uśmiech – jest dobrą kurwą. Posłuszna, zdolna. Umie trafić w potrzeby. Wie, co mówić, robić, proponować. Gdy się rozbierze, oprócz rozlicznych ran, jakie ma każda, widać wypracowane mięśnie. Jest piękna, kultyści ją lubią. Oznacza to, że częściej uprawiają z nią seks – zgoda, ale mniej ją to boli. Niektórzy nawet starają się sprawić jej przyjemność...
    
    Ana od początku wiedziała, co ją czeka. Przeglądała doniesienia o Imperium Chaosu w Internecie, znała ich zasady życia, reguły, kulturę. Co prawda nie przyłączyła się do nowo powstałych grup uwielbienia jeszcze przed inwazją, ale gdy kultyści przyszli, posłusznie poszła z nimi. Gdy kazano, natychmiast się rozebrała, rozłożyła, a gdy dostała ubranie, komputerek i „wolność” zaczęła się pilnie uczyć zasad. W ten sposób przeżyła. W miarę. Swojemu wyczuciu stylu i urodzie zawdzięczała brak widoku więzienia, a swojej odwadze i wytrwałości szacunek facetów. Tak, ...