Maturzystka - 11.
Data: 23.03.2024,
Kategorie:
Nastolatki
Autor: Tomnick
... Jola! – uśmiechnięty Radek cicho dopinguje ją i wymownie potrząsa zaciśniętym kciukiem. Cała sytuacja zwyczajnie bawi go.
Po trzech łykach matka odejmuje butelkę od ust i jakoś dziwnie spogląda na mnie. Z ironią? I wówczas bierze jeszcze (!) czwarty, duży łyk! Odstawia butelkę i głęboko wzdycha. Teraz wyzywająco spogląda na mnie. Nie odzywa się. Czeka.
– Proszę, obiecałam – głośno podkreślam i schodzę z penisa. – Matka aż tak jest spragniona seksu? Jeszcze?! Z obcym facetem?! I nie kryje się z tym! Dużo się dzisiaj o niej dowiaduję... – patrzę na nią w milczeniu. Teraz zaskoczyła mnie.
Matka szybko kładzie się na moim miejscu na boku i chichocze cicho, kiedy „Chujek” przysuwa się, obejmuje ją i coś szepcze do ucha. Potem, od tyłu płynnie wpycha w nią penisa. Ona namiętnie wzdycha, łapie go za biodro i powoli zaczynają spółkować. Matka przymyka oczy, oblizuje i zaciska usta w wąską kreskę. Typowe dla niej, kiedy jest zdenerwowana. Albo podniecona. Po chwili rozchyla usta i stęka. Rysy twarzy łagodnieją, uśmiecha się. I stęka głośniej. Nie istnieję dla niej. Facet rucha ją w stałym tempie. Przykładam butelkę do ust matki.
– No, pij! – głęboko wkładam szyjkę butelki w jej usta i energicznie przechylam. Wmuszam dwa łyki. Krztusi się. Odpycha mnie. Wysuwam butelkę. Strużka alkoholu spływa matce po brodzie. „Chujek” rozsmarowuje ciecz po jej szyi i piersiach.
Siedzę obok nich i patrzę jak kopulują. „Chujek” próbuje sięgnąć do moich piersi. Odtrącam jego dłoń. Mój ...
... gest przyjął ze zdziwieniem i rozbawieniem. Kiedy powtarza próbę, a ja reaguję tak samo, jego rozbawienie rośnie. Patrzy na mnie i przyśpiesza w matce, jakby chciał przede mną podkreślić swoje walory. Ona stęka jeszcze głośniej i silnie zaciska dłonie w pięści. Już zapomniała o mojej obecności albo przestała się krępować moją obecnością.
– To dobrze – myślę mściwie. – Niech się przyzwyczaja. Przyda się.
Rytmicznie kopulują. Matka napina mięśnie, wygina ciało. Nogi spazmatycznie przesuwa po tapczanie, jakby chciała uciec i wypina biodra do „Chujka”, a ten ręką, kolanem blokuje jej nogi. Zwalnia tempo. Teraz uderzenia stają się rzadsze, ale mocniejsze, głębsze. Ciągnie kochankę za włosy i w ten sposób napina jej całe ciało. Ona jęczy i pokrzykuje przy każdym uderzeniu penisem. Oddycha zachłannie. Skóra lśni potem, piersi drżą, leży naprężona, przechyla głowę.
– Ładny widok – stwierdzam beznamiętnie. Nie stać mnie na więcej.
Po kilku minutach zmęczona matka z przymkniętymi oczyma i twarzą wtuloną w narzutę jęczy z rozkoszy. Nie, teraz już nie jęczy. Rzęzi! Przeżyła mocny orgazm. Przygryza wargi, otwiera szeroko usta. Wierci się na penisie. Facet jest spocony, zdyszany i zadowolony. Jednak nadal nie wytrysnął.
– Jasne, chce sobie jak najdłużej poużywać – przyglądam się matce. – No, nieee... Naprawdę nie ma innej, młodszej kandydatki do ruchania? – zastanawiam się, obserwując parę. Podnoszę głowę matki, lekko potrząsam. – Ej, napij się!
Słysząc mój głos, otwiera ...