1. Nastoletni sen cz. 2


    Data: 31.03.2024, Kategorie: Pierwszy raz Nastolatki Sex grupowy Autor: Lindmanowsky

    ... czwórkę Tobą jednym się nie możemy cały czas dzielić – pokazała mi język i zaśmiała się – dlatego muszę mieć coś na oku bo ja tu widzę, że Ty to już jesteś zaklepany – rzuciła wymowne spojrzenie w stronę Natalii, a ta pokryła się rumieńcem.
    
    -Nie wiem co Ty bredzisz, ja nikogo nie klepałam – niezdarnie próbowała się odgryźć gospodyni
    
    -Dobra, dobra, ja tu wszystko widzę – Kamila ponownie wystawiła język z grymasem uśmiechu.
    
    Nie wiedziałem jak interpretować te słowa, ale coś czułem, że nawet jeśli moim kumplom nie poszczęściło się tej nocy, to kolejnej nie spędzą samotnie.
    
    Dziewczyny powoli kończyły się ubierać, ja też po chwili byłem niemal gotowy do wyjścia.
    
    -To my się pewnie jeszcze zobaczymy na plaży – uśmiechnęła się przy wyjściu Natalia.
    
    -Oby – rzuciłem z dwuznacznym spojrzeniem – dziękuję jeszcze raz - dodałem na pożegnanie i korzystając z tego iż nikt nas nie widział przyciągnąłem dziewczynę do siebie i skradłem pocałunek.
    
    W naszym pokoju zastałem śpiącą resztę ekipy. Chrapali głośno, a na hałas jaki zrobiłem wchodząc zareagowali jedynie przewaleniem się na drugi bok i niezrozumiałym mamrotaniem.
    
    Zrobiłem sobie śniadanie i wskoczyłem pod letni prysznic. Stałem pod nim chwilę wciąż wspominając wydarzenia nocy. Strumień wody ożywił mnie i sprawił, że na dobre się przebudziłem. Byłem jak nowo narodzony, a na zegarku nie było jeszcze nawet dziewiątej.
    
    Gdy wyszedłem z łazienki Przemek leżał z otwartymi oczami patrząc w sufit, a Grosz siedząc na ...
    ... skraju łóżka chował twarz w dłoniach.
    
    -Siemano – rzuciłem najbardziej entuzjastycznie jak się dało, aby wywołać lekką irytację w zmęczonych kolegach – jak tam? Pomelanżowane ładnie?
    
    -Dobrze było, nie Groszu? – Głos Przema był potwornie zachrypnięty
    
    -Chyba tak, w sumie od połowy nie pamiętam za wiele. Ty żeś coś wyrwał zdaje się, nie?
    
    -No poderwałem taką blondynkę fajną, ale w sumie nie wiem co się potem z nią stało – Przemek był wyraźnie zawiedziony
    
    -Czyli co, w sumie nic nie wyhaczyliście za bardzo wczoraj? – zapytałem dla pewności
    
    -No nie, a cożeś taki dociekliwy?
    
    -A tak, zbierajcie się na plażę, może tam wam się poszczęści – odpowiedziałem tajemniczym tonem.
    
    -Najpierw muszę się ogarnąć, to chwile zajmie – odpowiedział Grosz – a Ty co taki rozanielony z rana? Z kimżeś się tam dziwczył całą noc?
    
    -A powiedzmy, że trafiło się ziarno – postanowiłem się przesadnie nie chwalić, szczególnie, że całą sytuacja mogła zabrzmieć jak bajka – Dobra, to ja się zbieram na plażę, zajmę wam miejsca, a wy się ogarnijcie i wbijajcie jak dacie rade, będzie?
    
    -No spoko, dzięki
    
    -Przyznaj się, wyrwałeś tę córkę gospodyni? – Przemo nie dawał za wygraną – widziałem jak się wczoraj kręciliście koło siebie na plaży, co? – W jego tonie słychać było tę żartobliwą złośliwość.
    
    -Powiedzmy, że w jednej czwartej masz rację – rzuciłem tajemniczo, chwyciłem spakowaną torbę i wyszedłem na plażę.
    
    Miałem szczęście pojawić się tuż przed największym tabunem ludzi. Rozłożyłem ...
«1234...»