Bo na działkach... (cz.7, rozdz. 2
Data: 31.03.2024,
Kategorie:
Dojrzałe
Sex grupowy
Autor: xray51
... A co wy tak się licytujecie – odezwałem się. – Przecież chyba dam radę wam obu – i zaśmiałem się – jeśli będziecie się starały tak jak dzisiaj.
– Postaramy się – odpowiedziały jednogłośnie.
– To chodź do nas – powiedziała Monika i poklepała miejsce na kanapie.
Dołożyłem drew do kominka, bo zaczęło przygasać, nalałem do pustych już szklaneczek, podałem im i położyłem się między nimi. Stuknęliśmy się szklankami. Upiliśmy po łyku. Obie kobiety przytuliły się do mnie z obu stron, opierając swoje policzki o mój owłosiony tors. Czułem się niczym basza turecki: ja i one dwie. Odstawiły swoje szklanki na bok. Zaczęły gładzić mnie po torsie, schodząc coraz to niżej. Mój „wojownik”, taki na pół oklapnięty zaczął się na nowo budzić. Czułem jak wypełnia się, jak twardnieje, jak unosi w górę swój czubek. Obie niezmordowanie pieściły na zmianę to jego, to obkurczony worek, to podbrzusze wywołując przyjemny dreszczyk pożądania. Kiedy kutas osiągnął chyba według nich stopień twardości Kamila zsunęła się niżej i zaczęła lizać go, ssać i wsadzać sobie dosyć głęboko w usta. Monika w tym czasie masowała moje jądra. Kamila nieustannie pracowała ustami, przyspieszając lub zwalniając tempo. Trwało to dosyć długo, lecz przynosiło pożądane efekty – czułem, że jestem bliski wytrysku. Kamila nie przestawała, i jakby czując, że nadchodzi ta chwila, przyspieszyła ruchy głową, mocniej zaciskając usta na nim. Oddychałem coraz szybciej, pomrukując jednocześnie z zadowolenia. Monika podsunęła się ...
... wyżej ku mojej twarzy i zaczęła mnie namiętnie całować, tańcząc swoim językiem w moich ustach, przygryzając delikatnie którąś z warg, dmuchając gorącym oddechem do ucha. Nie chciałem zatrzymywać tego, co się działo. Pieszczoty obu kobiet wyzwoliły we mnie kolejną porcję nasienia. Czułem, że tryskam… chciałem wycofać penisa z ust Kamili, lecz ta zorientowała się, co się święci i wręcz odwrotnie – wsadziła go sobie jeszcze głębiej w usta. Skurcz przebiegł wzdłuż kutasa. Sperma wystrzeliła prosto do ust Kamili. Ta niewzruszenie nadal pracowała głową powodując kolejne wytryski. Czułem, jak mocno zassała się na nim, jak wysysa wszystko z niego, do ostatniej kropli.
Wycofała głowę i usta z niego. Popatrzyła w stronę swojej matki. Rozchyliła swoje usta, w głębi widać było cała porcję spermy, którą przed chwilą tak pieczołowicie spiła z mojego penisa. Uśmiechnęła się. Zamknęła usta i usłyszałem, jak przełknęła wszystko.
– Wiesz, mamo – powiedziała – dopiero dzisiaj odczułam przyjemność z robienia loda… Wcześniej byłam przymuszana, wręcz gwałcona w usta, na siłę wkładano mi różne chuje do ust, i pieprzono je bez litości, zalewano mi spermą oczy, policzki, usta, nos… trzymając za włosy wpychano mi je tak, że aż dławiłam się nimi i wymiotowałam…
– Ja takiemu bym odgryzł – wtrąciłem.
– Raz jednego ugryzłam – kontynuowała Kamila – i tak dostałam pięścią w twarz, iż straciłam przytomność… myślałam, że coś mi połamał… przez dwa tygodnie chodziłam z podsiniaczonymi oczami.
– ...