1. Jak dałem się wrobić w dług


    Data: 13.04.2024, Kategorie: blowjob, fellatio, seks Oralny, Autor: Dario

    ... zwolniła. Teraz jej dłoń poruszała się wręcz od niechcenia. Ciągle czułem, że główka penisa leży na jej języku. Nie spotkałem się wcześniej, aby którakolwiek tak cierpliwie zbierała spermę. Zupełnie jakby właśnie o to… no tak, przypomniałem sobie. Dziewczyna namiętnie, acz bardzo delikatnie zlizywała ostatnie kropelki. Wiele dałbym, aby móc na nią przy tym patrzeć.
    
    Mój oddech i rytm serca wrócił do normy. Penis już dawno sflaczał, choć ciągle czułem jej ozorek drażniący jego czubek. Radowałem się tą błogością po orgazmie, pustką w jądrach. Świadomością, że ona kontynuuje. W tym stanie nie miałbym już za złe jakby przestała, bo całe seksualne podniecie dawno ze mnie uleciało, ale nie narzekałem. Umysł zaczął normalnie analizować otoczenie. Oczywiście, że nikt nic nie zauważył.
    
    Mari zręcznie wynurzyła się spod stołu wprost na miejsce obok. Jak możliwe, że w tej ciemnicy zrobiła to tak naturalnie i płynnie. Czy ona to ćwiczy? Jedyną różnicą od czasu naszej rozmowy, było to, że włosy miała spięte w prowizoryczny kok. Na jej twarzy gościł wyraz autentycznego zadowolenia. I zawadiacki uśmiech. Delikatnie oblizała kącik ust. Tym gestem zdusiła jakąkolwiek butę, na jaką byłbym w stanie się zdobyć, ale nie miałem na żadną ochoty:
    
    – Dzięki – doszedłem do wniosku, że nie ma sensu nic ukrywać – tego ...mi było trzeba.
    
    Nawet nie drgnęła. Krótka chwila ciszy, podczas której wręcz świdrowała mnie spojrzeniem.
    
    – O tak. – i znowu się oblizała ukradkiem. A może, to jedynie mi się wydało?
    
    Wstała nagle, na tyle, ile to było możliwe w loży. Zanim ruszyła, w jakby w ostatniej chwili przypomniała sobie o mnie. Zwróciła się ponownie w moją stronę:
    
    – Masz u mnie dług. – Po czym uśmiechnęła się łagodnie i dodała na pożegnanie – Na razie!
    
    Zostawiła mnie samego. Patrzyłem, jak wychodzi z kafeterii, jedynie gestem żegnając się z barmanką. Dopiero wówczas, schowawszy zaspokojoną męskość, zapiąłem spodnie.
«1234»