Brama
Data: 25.04.2024,
Autor: likeadream
... bram. Wnętrze bez tynku , z gołymi , zimnymi cegłami, które poczuła na policzku, kiedy popchnął ją na ścianę. W nozdrza uderzył ją zapach piwnicznej wilgoci. Jęknęła. Poczuła jak zadziera jej spódnicę w górę, a majtki jednym szarpnięciem zrywa z ciała.
- Rozszerz nogi! â Padła sucha komenda. Jako, że nie byłą w stanie się poruszyć poczuła jak jego Kolano rozdziela jej drżące uda. Posłusznie została w takiej pozycji, żeby nie narażać się na Jego gniew.
Kiedy pierwsze, mocne uderzenie otwartą dłonią w pośladek odbiło się echem wśród ścian, tylko zagryzła wargę. Z każdym kolejnym jej głowa opadała niżej aż w końcu oparła się czołem o ścianę, a łzy zaczęły spływać po policzkach. Nie wydała przy tym z siebie żadnego dźwięku. W końcu jednak z jej ust wyrwało się ciche „błagam , przestań już, nie dam rady więcej…”.
Uderzenia ustały. Stała tak chwilę wśród wszechogarniającej ciszy, słysząc tylko Jego oddech nad swoim karkiem.
- Odwróć się twarzą do mnie- usłyszała polecenie , niby wydane szeptem, ale zapadające bardzo głęboko w jej spragniony widoku Jego oczu umysł. Powoli odwróciła się w Jego stronę, mimowolnie dotykając pośladkami zimnej, szorstkiej ściany. Syknęła z bólu. Nie zareagował nawet. Dobrze wiedział co czuła i rozkoszował się każdą sekundą jej bólu.
- Klęknij przede mną.
Spełniła rozkaz, opadając lekko na kolana. Opuściła głowę w oczekiwaniu na dalsze instrukcje. Jakie by nie były, wiedziała, że nie może przed niczym się cofnąć.
Usłyszała dźwięk ...
... rozpinanej, metalowej klamry paska od spodni. Usłyszała jak wysuwa się z miejsca na niego przeznaczonego, a później oplata jej szyję. Jak prowizoryczna obroża. Zaciskająca się z każdym nieprawidłowym ruchem.
Ujął w dłoń jej twarz, przesunął lekko zewnętrzną jej częścią, by za chwilę uderzyć mocno, raz i drugi, nie dając czasu na oddech.
- Ssij.- wepchnął 3 palce głęboko w jej usta, aż po same gardło, powodując, że zaczęła się krztusić i ślinić, odruchowo próbując uwolnić głowę. Wycofał palce na chwilę, pozwalając jej złapać oddech, by za chwilę znów włożyć je po same kostki. Wyjął je po chwili mokre i śliskie. Pochylił się, by sięgnąć nimi do jej otwartego, gotowego krocza. Wbił w cipkę od razu trzy, powodując ból rozciąganych wilgotnych ścianek. Ból połączony z rozkoszą, jaką może dać tylko brutalna pieszczota Właściciela.
-Otwórz szeroko usta i nie zamykaj- rozpiął rozporek i wyjął swojego twardego kutasa. Chwycił ją dłonią za włosy odchylając głowę lekko do tyłu. W nikłym świetle latarni wpadającym przez mleczne szyby umieszczone we wrotach bramy widział wnętrze jej ust, pełne czerwone usta, stworzone do tego, by sprawiać mu przyjemność. By mu służyć.
-Wystaw język, daleko, na brodę- kiedy tylko posłuchała wbił się niemałych rozmiarów narzędziem tak głęboko jak mógł , nie dając czasu na reakcję. Zamknęła tylko usta, po czym szybko znów je otworzyła, przypominając sobie jakie było polecenie. Zaczęło brakować jej tchu, a on wbijał się w jej ciepłe gardło, wywołując ...