1. Szamanka


    Data: 01.05.2024, Kategorie: Sex grupowy Incest cyberromans, Autor: Abducted & XeeleeFirst

    ... najpierw jeden, potem dwa... Przyspieszała ruchy… Przemawiała do niej jednocześnie słodko.
    
    Mówiła… „chcę, abyś to polubiła… w szczególności ze mną…chcę abyś ode mnie dowiedziała się o twoich nowych możliwościach, pragnę, abyś też mnie nauczyła wszystkiego, co umiesz… potrzebuję tego wszystkiego, gdyż chcę być szamanką”.
    
    Odnosiłem wrażenie, że Martyna chce doprowadzić Martę do obłędu.
    
    Dostrzegła zapewne, że jej przybranej matce brakuje elementów męskości, który — jak przypuszczała — pobudzał ją zawsze do osiągania rozkoszy. Dziewczyna potraktowała więc partnerkę — do niedawna swoją matkę — jak kochankę. Przytrzymując Martę dłonią za szyję, zaczęła ją mocno pieprzyć palcami. Po chwili wytrzasnęła skądś czarne skórzane paski, związała mamie… byłej mamie… teraz już tylko kochance ręce i przywiązała ją do ramy łoża. Patrzałem oniemiały jak Martyna, całkowicie naga, wybiega do kuchni i wraca z kostkami lodu. Wkrótce kawałki lodu krążyły po piersiach, sutkach, brzuchu Marty. Martyna była konsekwentna... włożyła jedną z kostek do cipki kochanki, drugą do odbytu... patrzała na wijące się ciało. Na tym nie koniec... sprawnie i szybko znalazła świeczkę i szepcąc coś, zapaliła ją. Na schodzone ciało zaczął powoli wypływać wosk, tak iż naga, kobieca sylwetka Marty wyginała się spazmatycznie w łuk. Słyszałem jęk rozkoszy, roznoszący się po pokoju.
    
    To narkotyczne oddziaływanie sprawiło, chyba iż ujrzałem coś niezwykłego. Z pochwy całkowicie już oszołomionej Marty trysnęła ...
    ... fontanna płynu.
    
    Martyna z uśmiechem wyszła z pokoju, zostawiając partnerkę samą i mówiąc do mnie przedziwnie:
    
    – Oddaje żonę! – puściła mi oczko i poszła do łazienki.
    
    Po kilkunastu minutach Martyna wróciła, akurat wtedy, gdy żona zdążyła już ochłonąć. Okazało się, że Marta w pełni panowała nad swoimi zmysłami i poczynaniami, gdyż odwołując się do wypowiedzianych przed chwilą słów stwierdziła.
    
    – Zgoda, nauczę cię też wszystkiego, co umiem. Nauczę cię przede wszystkim stanowczości…w łóżku. Toteż teraz moja kolej. Zrobię ci to samo. Połóż się kochanie… rozchyl nogi… pokaż cipkę… dotykaj się. Chcę widzieć, jak dochodzisz.
    
    Dziewczyna wykonywała wszystkie polecenia. W świetle zapalonej przy łóżku nocnej lampki jej ciemne włosy łonowe błyszczały… Posłanie pod jej pupą było coraz bardziej nasiąknięte płynem. W moich uszu dochodziły ciche, zmysłowe pomruki… Usiadłem na brzegu łóżka i chłonąłem łapczywie widok, który oddziaływał na mnie magicznie.
    
    Żona powoli wodziła rękoma po jej ciele, zanurzyła usta między nogami córki, odchylając czasami głowę aby sprawdzić, czy daje jej rozkosz… powoli wyciągnęła coś z torebki. No tak… założyła klamerki na piersiach i łechtaczce Martyny i połączyła je łańcuszkiem, nadal ją liżąc. Całowała miejsca nabrzmiałe od klamerek. Wbiła potem w jej odbyt palec, po czym pieprzyła jej cipkę mocno, mówiąc czule: „dasz radę słonko”.
    
    W końcu dziewczyna odezwała się do mnie:
    
    – Adam podoba ci się?
    
    – Bardzo! Nie ma się co dziwić. Marta podnieca ...
«1...345...8»