1. Dziecko. 19


    Data: 01.05.2024, Kategorie: Anal BDSM Autor: ---Audi---

    ... trochę bardziej zmęczona, ale jest w porządku...
    
    - Powinnaś odpuścić wszystkie zajęcia...
    
    - Wiesz, że zbieram fundusze na wydanie tej powieści, prawie mamy całą kwotę...
    
    Miałam ciche marzenie, że dołoży...
    
    - Nie powinnaś się tym zajmować, jesteś przecież w ciąży...
    
    - Już niewiele nam brakuje...
    
    - A jak zbieracie te fundusze ?
    
    - Nawet chodzę po domach ludzi z kasą i się poświęcam, aby dołożyli swoją cegiełkę...
    
    - I co, dokładają ?
    
    - Jak dobrze wykonasz swoją pracę, to dokładają...
    
    - To nie jest robota dla ciebie...
    
    O tak, to jest właśnie coś dla mnie.
    
    - Sama kasa nie przyjdzie.
    
    Wkurzył mnie, nie rób tego, nie rób tamtego, rzuciłby trochę i byłoby po sprawie. A co tam, robię co lubię, a po prawdzie... jego świat zaczyna być dla mnie za zwyczajny... pierdolę się, bo to uwielbiam, robiłabym to nawet za darmo. Jeśli on nie chce korzystać z takiego ciacha jak ja, za darmo, codziennie, w domu, to jego strata.
    
    Kocham go jako męża, ale facet z niego jest do dupy.
    
    Odpoczywałam kilka dni, dość szybko wracam do siebie, nawet problemów z moczem nie miałam. Mięśnie używane wzmacniają się. I czuję się dobrze. Anka dzwoń.
    
    Kilka dni z synkiem nawróciły mnie z powrotem na łono rodziny. Jest jak kiedyś, miło, spokojnie, radośnie... tylko cipa swędzi. Menda daje popalić cały dzień, ale najgorzej jest w nocy, nie zmęczona - nie śpię. Nie dotykam się, może troszkę... ale to nie jest to...
    
    Raz tylko, gdy mały spał i byliśmy sami, bez opiekunki, ...
    ... wzięłam pas... przygotowałam się mentalnie na to, wiem, że niedługo spotka mnie to samo...
    
    Dobrze go chwyciłam, cipka była świeżo ogolona, nasmarowana kremem, stanęłam przed lustrem... rozszerzyłam nogi i... walnęłam...
    
    Zabolało... zapiekło... dotknęłam jej... miła...dasz radę...
    
    Poszedł następny... i tak osiem razów...
    
    Cholera... jak boli...
    
    Podeszłam bliżej do lustra, podniosłam nogę... cipa czerwona, na udzie też był ślad... nie trafiłam...
    
    Piekła... ale to był mój ból... i ... był do wytrzymania...
    
    Rozebrałam się cała.... brzuszek odstaje, piersi wielkie.... zaczęłam kręcić brodawkami, mocno...stanęły jeszcze bardziej...a ja jeszcze mocniej je skręciłam... boli. ale jest fajnie....
    
    Chwyciłam pasek i uderzyłam jedną. Mocniej... teraz w d**gą... jeszcze mocniej... Powstał czerwony ślad... podobał mi się. Zostałam naznaczona, tak jak na tyłku, tylko, że tam ciężko zobaczyć... a tu nie tylko widzę, ale i czuję...każda fałdka sukienki, czy stanika, bo zaczęłam nosić, za ciężkie się zrobiły, będą drażnić te ślady...
    
    Jeszcze po dwa razy walnęłam w piersi, nie będę przesadzać, ale jest dobrze.
    
    Po piętnastu minutach cipka przestała się grzać i zaprosiła mnie do następnego spotkania z pasem. Poszło sześć uderzeń, ale prosto w nią. Celowo rozszerzyłam nogi i trafiłam idealnie.
    
    Nawet, jak trafię na mocnego gościa, to powinnam dać radę.
    
    Anka zadzwoniła po następnym tygodniu, a ja jestem już w piątym miesiącu ciąży. Ostatni dzwonek.
    
    - Mam go, ale ...
«1234...9»