Wakazyjna edukacja
Data: 04.05.2024,
Kategorie:
Pierwszy raz
Hardcore,
Tabu,
Autor: BigTales
... nożyczek.
Wesele odbyło się w remizie w sąsiedniej wsi i trwało jak to na wsi trzy dni. Kolejny dzień Maciek przeznaczył na doleczenie kaca, ale po dniu lenistwa miały się zacząć żniwa. Z rana wyruszyli zwozić słomę. Wrzucanie ciężkich belek na wóz bardzo go wymęczyło, a wyjątkowa pogoda tego lata nie ułatwiała sprawy. Słomę na wozie układała Malwina, a Marian i pan Waldemar - sąsiad - pomagali wrzucać i powozili.
Marian z Waldkiem pojechali rozładować wóz, podczas gdy młodzi zostali na łące. Usiedli na kocu obok koszyka z prowiantem.
- Jak ma na imię twój chłopak?
Zaskoczona pytaniem Malwina zapowietrzyła się i w końcu wykrztusiła:
- Tomek.
Unikała jego wzroku, czego nie mógł nie zauważyć.
- Dość popularne imię. Takie od razu przychodzące do głowy.
- Czyli kłamię według ciebie?
- Nie wiem. Ty mi powiedz. Nie dzwoni do ciebie. Pewnie też nie masz jego zdjęcia.
- Naprawdę mam chłopaka.
- W porządku. Skoro tak twierdzisz. W takim razie moje porady, co zmienić, żeby się jeszcze bardziej podobać chłopakom, nie są ci do niczego potrzebne.
Wzruszyła ramionami.
Kolejne dni były podobne i zaczynały się zlewać ze sobą. Nieraz wieczorami dla ochłody chodzili kąpać się nad staw. Woda była bardzo przyjemna, choć niezbyt czysta. Stare drzewo, pochylające się nad wodą dawało cień i pozwalało poskakać. Marian wieczorami chodził do karczmy z Waldemarem. Maciek zostawał z Malwiną i grali na komputerze, albo oglądali filmy. W sobotę wyszli wspólnie na ...
... ognisko nad stawem. Maciek rozpoznał wielu znajomych z tamtych lat, a także poznał towarzystwo z klasy Malwiny. Wypatrywał tajemniczego Tomka mimo głębokiego przekonania, że nie istnieje. Malwina nie zniknęła z nikim w krzakach, spędziwszy ten wieczór w towarzystwie Maćka i koleżanek.
- Dlaczego Tomek nie przyszedł?
- Coś mu wypadło.
- Może to dobrze. Widziałem jak Michał na ciebie patrzy.
Malwina poczuła jakby ktoś zaczął grać na strunach przechodzących przez środek jej brzucha.
- Jest chyba nieśmiały. Ale myślę, że miał ochotę do ciebie podejść.
- Tak myślisz?
- Jestem pewien.
W niedzielę też nie odpoczywali. Po ciężkim dniu Marian wyszedł się napić, a Maciek był tak zmęczony, że został w pokoju. Zdecydowanie musiał coś zrobić z nadmiarem męskich hormonów i napięciem, którego nie było jak rozładować, a praca fizyczna też nie przynosiła ulgi. Wsunął rękę pod kołdrę, ale cofnął natychmiast, gdy opuściła się klamka drzwi. Wtedy uzmysłowił sobie, że nie zamknął ich na klucz i że Malwina nigdy nie miała w zwyczaju pukać. Jak widać nie zmieniła dotąd przyzwyczajeń. Nie był pewien czy coś zauważyła, albo się domyśliła, jednak nie padło zwyczajowe "co robisz", a minę miała nietęgą.
- Wejdź - powiedział.
Usiadła na skraju łóżka.
- Chciałam cię o coś poprosić.
- Zaciekawiłaś mnie. O co chodzi?
- Co prawda myślę, że nie znasz się na tym, ale nigdy nie zaszkodzi wysłuchać, co masz do powiedzenia na temat mojego wyglądu.
Maciek niemal się nie ...