Marta i Ewa część trzecia
Data: 04.11.2019,
Autor: AnonimS
UWAGA : Opowiadanie o BDSM zawiera opisy przemocy.
Powstanie trójkąta spowodowało zmiany, szczególnie w życiu Barbary. Została przesunięta na najniższe miejsce w hierarchii. O ile przed pojawieniem się Marty mogła mieć niewielką nadzieję, że wierną służbą zasłuży na względy Andrzeja, to obecnie nie powinna już na to liczyć. Powinna odejść, ale nie potrafiła. Co by o niej nie myśleć, w kolejne związki angażowała się zawsze bardzo silnie. Szczególnie, gdy kochanek okazywał brutalność. Jak gdyby złe traktowanie wyzwalało w niej ukryte podkłady uległości.
Tymczasem Marta powoli przyzwyczajała się do roli Pani. Zachęcana przez Andrzeja, na kolejnych spotkaniach wydawała komendy niewolnicy, a także ćwiczyła na niej różne techniki sado-maso. Oprócz używania wszelakich rodzajów narzędzi do chłosty, uczyła się nakładania więzów, zapinania klamerek, polewania woskiem. Krępowała poddaną w niewygodnych pozycjach i zostawiała, aż ciało suki stawało się odrętwiałe. Z byle powodu policzkowała ją albo kopała. Działało to jak sprzężenie zwrotne, im większe niewolnica okazywała posłuszeństwo i uległość, tym bardziej Marta stawała się wymagająca i okrutna. Po dawnym współczuciu nie został najmniejszy ślad. We trójkę stworzyli układ pełen przemocy i okrucieństwa. Spotykali się coraz częściej, ponieważ obecność niewolnicy i możliwość jej dręczenia wyzwalały u obojga dodatkowe pokłady namiętności, wzmagały podniecenie. Andrzej coraz częściej aktywnie włączał się do tresury. Aby móc ...
... efektywnie chłostać Barbarę we dwoje, wymyślili zestaw haków i bloczków. Podwieszali na nich uległą na środku pokoju w taki sposób, że stała tylko na czubkach palców i wtedy jednocześnie używali batów albo innych przyrządów. Podwieszali ją również wtedy, gdy szli do łózka, by kochać na oczach poddanej. Ale to nadal im nie wystarczało i przesuwali granice coraz dalej. Zaczęli zmuszać niewolnicę do seksu w trójkącie. Wyznaczali jej zadanie przygotowania ich własnych narządów do kopulacji. Klęcząc przy łóżku, lizała na przemian cipkę Marty i ssała fiuta Andrzeja, aż wystarczająco pobudzeni, zajmowali się sobą. Wtedy odtrącali ją kopniakami, niekiedy tak silnymi, że przewracała się na podłogę. Musiała warować przy łóżku, czekając aż Państwo skończą igraszki i wtedy dokładnie czyściła językiem ich genitalia. Po zakończeniu seksu przygotowywała kąpiel i myła oboje w wannie.
W coraz większym stopniu kontrolowali życie Barbary. Andrzej zdobył gdzieś eksperymentalną obrożę dozoru elektronicznego, którą nosiła przez cały czas na kostce prawej nogi. Wyznaczył niewolnicy trasy, którymi mogła się poruszać. Za pośrednictwem komputera mógł dokładnie prześledzić, co robiła minutę po minucie. Pozwalał jej tylko na pracę i spotkania z nimi. Pomimo tych ograniczeń nie skarżyła się na swój los i nie próbowała go zmienić. Jak gdyby pogodzona ze wszystkim, przestała się buntować. Zniknęła gdzieś jej nienawiść do Marty, pokornie i dokładnie starała się wykonywać wszystkie rozkazy.
Oni natomiast coraz ...