Sasiadka w potrzebie XVII (Wyjasnienia cz.1)
Data: 19.05.2024,
Kategorie:
Inne,
Autor: Adam
... rozumiałam, ale rok czasu nauki to jednak za mało na jakąś swobodę w komunikacji. Potrzebowałam stabilizacji i pieniędzy. Powrót do Polski nie wchodził w grę. Po co miałam tam wracać?Dał mi swój telefon mówiąc: Wpisz mi swój bieżący adres. Spakuj się, juto punktualnie o 12 w południe przyjedzie po Ciebie mój zaufany kierowca Marco. Czy na pewno zrozumiałaś konwencję w którą wchodzisz? - dopytał, a ja skłamałam, że tak, bo wcale nie wiedziałam co mnie czeka i na co się właśnie godzę. Elena uśmiechnęła się tylko pod nosem, wyciągając truskawkę z kieliszka i mrucząc pod nosem „Veremos” co oznaczało coś w rodzaju pożyjemy – zobaczymy. Tak czy inaczej wstałam od stolika, dziękując za gościnę i w ciężkim szoku udałam się na zaplecze. Manager wrócił do mnie po chwili mówiąc, że dziś mam już wolne, wręczył mi plik pieniędzy za przepracowane godziny, plus to, czego jeszcze nie zdążyłam wypracować do końca miesiąca. Wróciłam do hostelu, po drodze kupując wino. Spakowałam się, poszłam do recepcji oznajmić, że już tu nie będę mieszkać. Rozliczyłam się, spakowałam swoje rzeczy, wypiłam pół butelki wina i zasnęłam po raz ostatni na swojej hostelowej pryczy.Od rana byłam mocno zdenerwowana, wstałam o 7, nie wiedziałam o ze sobą zrobić, prysznic, śniadanie, kawa. Nie wiedziałam jak mam się ubrać, więc założyłam zwykłą białą sukienkę do kolan, prosta letnia kiecka na ramiączkach i białe tenisówki. Zupełnie tak jak ubiera się tutejsza młodzież. Kwadrans do 12 w południe już czekałam przed ...
... hostelem. Tuż przed południem podjechał czarny Range Rover, ładny, ekskluzywny SUV, ale nie rzucał się w oczy. Z resztą nie miało to dla mnie znaczenia. Marco był fajnym, zabawnym facetem, bardzo serdeczny i pomocny. Miał ok 40 lat, przystojny, fajny facet, taka gaduła. Dzięki temu nieco rozładował napięcie. Po 40 minutach podjechaliśmy do willi Samuela. Obłęd. Ogromna posiadłość w widokiem na Morze Śródziemne. Duży ogród, gaj oliwny, garaż na 7 aut. No totalny szał. Na ogromnym tarasie siedziała Elena i Samuel, który przywitał mnie mówiąc:„Wyglądasz ślicznie. Elena pomoże Ci ze wszystkim. Pojedziecie dziś na zakupy. Czuj się jak u siebie, jak masz jakieś pytania, nie wstydź się, pytaj. Elena – zwrócił się do niej – traktuj dziewczynę z szacunkiem” – dobitnie podkreślił. Ja jadę na spotkanie, będę o 20, zorganizujcie kolację. Pocałował mnie w czoło, jak ojciec i wsiadł do swojego białego, klasycznego Porsche z lat 80 tych i odjechał.Elena wyglądała jak zwykle pięknie. Czarna długa sukienka, ciemne okulary, które zdjęła i wtedy pierwszy raz zobaczyłam jej duże brązowe oczy i rzęsy tak długie, że nie mogłam od nich oderwać wzroku.„Marco zaniesie Twoje rzeczy do pokoju, chodź mamy mało czasu”.Szłam za nią po willi, ona krótko opowiadała mi co gdzie jest. Kiedy doszliśmy do na piętro, idąc dużym jasnym korytarzem doszliśmy do sypialni. Po lewej stronie znajdowała się ogromna część sypialniana, łoże z bajecznym baldachimem miało chyba ze 4 metry szerokości, nigdy takiego nie widziałam ...