ONE czesc 2
Data: 20.05.2024,
Kategorie:
Nastolatki
Autor: Jan Sadurek
... zdążyła założyć figi i spodnie, gdy… rozległo się pukanie do drzwi łazienki i zabrzmiał głos ojca Ani:- Jest tam ktoś?- Tak, tato, to my, ktoś nam zgasił światło i zablokował drzwi. – w kilkanaście sekund byli już kompletnie ubrani.- Jak to – „my”? - ojciec dziewczyny patrzył na nich zaskoczony obecnością córki i jakiegoś chłopaka w ciemnej łazience , ale nic niestosownego nie zauważył.- No my, pokazywałam koledze twój nowy pomysł odprowadzania ścieków, a ktoś dla kawału nas tu zamknął.- Tak, Ania mówi prawdę – Jan patrzył zaskoczonemu mężczyźnie w oczy – jakiś skończony idiota nas zablokował od zewnątrz i zgasił światło. Ale pański pomysł jest rewelacyjny! - pochwalił, choć nie miał bladego pojęcia, o czym rozmawiają.- Podoba się panu? To dobrze, bo jakoś nie miałem jeszcze okazji pokazać tego patentu komuś z zewnątrz – ojciec Ani był tak zachwycony pozytywną opinią jego pomysłu racjonalizatorskiego, że nie zauważył wypieków i rumieńców na ich twarzach. Gdyby popatrzył w krocze ukochanej córeczki, niechybnie dojrzał by na jej spodniach powiększającą się plamę...- Powinien pan to rzeczywiście opatentować – mówiąc te słowa Jan czuł, że jego penis zaczyna znowu mieścić się w slipkach – to naprawdę świetne rozwiązanie - dodał.- Dobrze, dobrze, wracajcie do swego towarzystwa, my jedziemy dalej, wpadliśmy na chwilkę, będziemy rano. Bawcie się dobrze.- Państwu też życzę miłej zabawy! - westchnął z ulgą chłopak.Wrócili do pokoju, gdzie trwała impreza. Ania pociągnęła go na sofę, ...
... wsunęła rękę w spodnie i bawiła się rosnącym penisem. Jan nie pozostawał dłużny. Jego palce penetrowały ciasną pipkę, ale tylko do pewnej głębokości, bo zaciskała uda. Po chwili nachyliła się nad nim i znowu wyssała do ostatniej kropli, wypluwając wszystko do stojącej obok dużej doniczki z jakimś kwiatem. Doprowadzali się do orgazmów jeszcze klika razy tej nocy, aż wyczerpani usnęli obejmując się cały czas.Ania była jedyną córką, miała trzech starszych braci, więc była oczkiem w głowie bardzo zamożnego tatusia. Ten pozwalał jej na wszystko, spełniał niemal wszystkie zachcianki córki - jedynaczki. Miała swój samochód (!), była więc częstym gościem w akademiku. Po pewnym czasie nagle zaczęła być w stosunku do Jana bardzo zaborcza. Jan często musiał tłumaczyć się z każdego samodzielnego i samotnego kroku, z każdej nieobecności w akademiku w czasie, kiedy ona przyjechała. Do tego zaczęła mieć pretensje o jego palenie; choć sama popalała – u Jana przeszkadzał dziewczynie zapach tytoniu. Zaczęła być uciążliwa. Co z tego, że miała masę kasy, fundowała kino, teatr, imprezy, kiedy on nie miał nic do powiedzenia. W pewnym momencie stwierdził, że ma tego dość, że jego wolność i swoboda zostały poważnie ograniczone. Postanowił skończyć z Anią, tylko nie bardzo wiedział, jak to zrobić delikatnie, żeby nie wypadło to źle – wtedy jeszcze dbał o to, żeby rzucone kobiety nie miały do niego żalu. Na szczęście los czuwał nad Janem. Kolejna wizyta Ani została „zaanonsowana” z portierni. Nie mógł ...