1. Angelique d'Audiffret-Pasquier (II)


    Data: 21.05.2024, Kategorie: stajnia, historia, Sex grupowy Autor: Allegra_Monte

    ... zalotnie. - A ja myślałam, że chłopcy w waszym wieku wolą spędzać noce z dziewczynami. Nie powiecie, że nie ma u was w wiosce dorodnych, ładnych dzierlatek.
    
    Dopiero teraz Jean zrozumiał, w jakim kierunku zmierzam i zaskoczony spojrzał na brata. Ten nie zwrócił na niego uwagi. Oblizał się tylko i znów spojrzał na drzwi.
    
    - Co by miało nie być. Są, a są.
    
    Podążyłam za jego wzrokiem. Zostawiłam drzwi otwarte. Wiedziałam, co znaczy jego wzrok. Gdyby ktoś nakrył ich na figlach z "panienką", mogłoby nie skończyć się na zwykłej chłoście. Bez słowa wróciłam do drzwi i zatrzasnęłam je szczelnie. Następnie podeszłam do milczących chłopców i tym razem już poważnie spytałam:
    
    - Podobam się wam?
    
    Bastien znów się oblizał.
    
    - Ano podoba się.
    
    Jean potwierdził gorączkowym kiwnięciem głowy, dodając:
    
    - Panienka jak anioł piękna jest, jak aniołek.
    
    Uśmiechnęłam się z triumfem. Wiedziałam już, że dostanę, czego chcę. Podeszłam bliżej, prawie opierając się o starszego brata.
    
    - Chcielibyście zobaczyć, co panienka ma pod spódnicą? - zapytałam.
    
    Jean aż jęknął. Bastien nie odpowiedział, tylko cofnął się o krok i zmierzył mnie wzrokiem. Byłam pewna, że nie będę pierwszą dziewczyną, jaką oglądał nago. Natomiast jego brat musiał być czysty jak gołąbek.
    
    Cofnęłam się o kilka kroków i nie spuszczając wzroku z braci, powoli podniosłam do góry rąbek sukienki. Przygotowana na tę sytuację, nie ubrałam żadnej bielizny. Chłopcy, przełykając głośno ślinę, śledzili w skupieniu ...
    ... odsłaniające się łydki, kolana, uda, aż wreszcie ich wzrok zatrzymał się na czarnej wysepce włosów, otaczających srom. Widziałam jak ich piersi podnoszą się w szybkim oddechu. Stałam tak z zadartą sukienką przez kilka sekund, upewniając się, że bracia dojdą do takiego stanu, że do ucieczki ze stajni nie przekonałby ich nawet stryczek. Wreszcie opuściłam rąbek materiału. Chłopcy podnieśli zawiedziony wzrok na moją twarz.
    
    - Teraz wy - zażądałam.
    
    Przez chwilę wahali się, ale starszy z braci zaczął wreszcie rozpinać pasek. Po chwili z jego spodni wystrzelił czerwony, sztywny członek. Aż zaparło mi dech w piersiach. Przestałam się uśmiechać. Już nie czułam, że kontroluję sytuację. Zmiękły mi nogi, a usta wypełniła ślina. Co innego było widzieć męskie przyrodzenie na wymiętej, starej fotografii, a co innego na żywo, w kolorze, w takiej bliskości.
    
    Bastien kiwnął na Jean'a, który z ociąganiem również opuścił spodnie. Jego kutas wielkością wcale nie ustępował bratu. Jedyne co go różniło od członka Bastiena, to że wydawał się drżeć i kurczyć w niekontrolowany sposób. Twarz młodszego z chłopców wydawała się nawet bardziej purpurowa niż jego pała.
    
    Stałam tam i nie mogłam uwierzyć swojemu szczęściu. Oglądałam z bliska dwa, sterczące kutasy, nad którymi (dobrze o tym wiedziałam) miałam całkowitą władzę. Gorąco i wilgoć jakie poczułam w kroczu, były jeszcze większe, niż rok wcześniej, kiedy wpatrywałam się w mokrą cipę cioci Donatienne.
    
    Korzystając z okazji, chciałam zbadać to ...
«1234...»