Przebudzenie (Marty)
Data: 25.05.2024,
Autor: oodon
... zsunęła majteczki w bioder, czując jak ześlizgują się w dół, opadając na podłogę. Zupełnie bezwiednie rozstawiła nogi szerzej.
Bycie tak nieprzyzwoicie wyeksponowaną wywołało u niej zawrót głowy.
Już, zaczynaj! Zgwałć mnie, zerżnij mnie wreszcie! – pomyślała dziko.
Grzegorz sięgnął między jej uda i poczuł lepką wilgoć.
- Ale jesteś napalona, ty mała dziwko! – wysapał zaskoczony.
Dotknął czubkiem penisa jej dziurki a Marta aż się wzdrygnęła a potem lekko naparła na niego.
Grubas przesunął członkiem po jej szparce, wywołując tym głuche jęki.
- Poproś.
Marta jęcząc kręciła biodrami szukając jego penisa.
- Poproś! – powtórzył ostrzej.
- O co? – wyjęczała.
- O to, na co masz ochotę – przesunął penisem po łechtaczce.
Marta walczyła ze sobą. To oznaczałoby poddanie się, jego zwycięstwo nad nią, jej ostateczne skurwienie. Zagryzała wargi walcząc z falami podniecenia, którym dawno poddało się jej ciało. Aż cichy głosik w jej głowie zapytał „A dlaczego nie?” i coś w niej pękło.
- Rżnij mnie – wysapała nieswoim głosem – pierdol mnie, ruchaj jak kurwę! Zalej mnie spermą!
Grzegorzowi zakręciło się w głowie z podniecenia. Oto ta piękna kobieta wbrew swojej woli oddawała mu się całkowicie, na jego oczach opadła z niej cała ogłada i zmieniła się w żądną kutasa dziwkę.
Nie czekając już na nic wbił się w jej mokrą dziurkę.
Marta wydała z siebie przeciągły jęk czując jak w nią wchodzi. Stało się, dopełniło, posiadł ją tak jak chciał.
Boże, ...
... jak nisko upadłam. Obcy facet bierze mnie w jakimś obskurnym sklepie, rżnie mnie na brudnym blacie a ja mu się nadstawiam jak suka w rui.
Grzegorz był w siódmym niebie. Mimo, że była taka mokra, wchodził w nią z lekkim trudem, była ciasna jak nastolatka.
Oparł wielki brzuch na biodrach Marty i wbijał się w nią jak maszyna. Chwycił za pas do pończoch i z każdym pchnięciem przyciągał ją mocno do siebie, zagłębiając się głęboko.
Kobieta wydawała z siebie na wpół zwierzęce dźwięki, całą sobą chłonąc rozkosz mocnego seksu przemieszanego z cudownie podniecającym uczuciem upodlenia.
Grzegorz puścił pas. Teraz jedną ręką chwycił ją za pełną pierś, unosząc Martę z blatu, drugą wepchnął między jej uda, brutalnie chwytając i miętosząc łono. Mocna stymulacja łechtaczki wyrwała z ust kobiety głośniejszy jęk.
Grubas pracując biodrami jak oszalały ugryzł ją w szyję.
- Jesteś moją kurwą? – wysapał jej do ucha.
- Taaak! – wyjęczała Marta zaciskając ręce na blacie – Jestem twoją kurwą! Rżnij mnie, gwałć jak brudną dziwkę! Jak szmatę!
Jeszcze wczoraj nie uwierzyłaby, że takie słowa przeszłyby jej przez usta. Ale cała sytuacja, bycie tak rozkosznie bezbronną w mocy tego brutalnego samca obudziły w niej pragnienia, z jakich nie zdawała sobie sprawy. Gdyby teraz dołączyło kilku jego kolegów, ochoczo przyjęłaby ich we wszystkie swoje otwory.
- O taak, dobrze! – sapał Grzegorz – zaraz dojdę!
W głowie Marty zapłonęło czerwone światło. Boże, przecież ona już od dawna nie ...