"Braterska" pomoc
Data: 26.05.2024,
Kategorie:
Nastolatki
Autor: Pat Kap
W zimę człowiekowi aż nie chce się wychodzić z domu. A tym bardziej, gdy celem jego drogi ma być szkoła. Nawet, jeżeli uda nam, bądź jesteśmy zmuszeni (np. przez obecność rodziców) przezwyciężyć niechęć, często punkt docelowy się zmienia, co prowadzi niekiedy do ciekawych sytuacji… Paweł dopiero co kończył sprzątać swój pokój, bo za pół godziny miała odwiedzić go jego najlepsza przyjaciółka. Zaplanowali wspólnie wspólne wagary, przy „Pamiętnikach z wakacji”. Co prawda Pawłowi doskwierał mały kłopot w spodniach, ale sam był sobie winien tego, że wstał zbyt późno i nie zdążył go „zlikwidować”, a teraz nie było czasu. Dopiero schował odkurzacz do szafy, a już musiał się ubierać i szybko iść po Martę na przystanek tramwajowy. Zauważył ją już z daleka, siedziała na ławce, z kapturem nasuniętym na głowę i bawiła się telefonem. Podszedł do niej i szturchnął lekko, śmiejąc z jej „rozmarzenia”. - No wreszcie, nie mogłeś się pospieszyć? Już miałam wracać… - Z pewnością. Mamusia na pewno byłaby zadowolona, gdybyś wróciła do mieszkanka. A przesiadywanie w KFC Ci nie służy, grubasku. Przekomarzając się w ten sposób doszli wreszcie do klatki Pawła, po czym otrzepując ze śniegu dowlekli na drugie piętro. Tam Marta zdjęła kurtkę i buty, a chłopak spoglądał na wszystko z ukosa. Była dla niego niczym siostra, mimo, iż znali się niecały rok, co nie zmieniało faktu, że miał na nią cholerną ochotę. Zwrot „grubasku” mógł być w jej przypadku jedynie ironią – figurę miała idealną, mimo ...
... niewielkiego wzrostu. Oprócz tego miała śliczne, odznaczające się w tym dniu pod koszulką piersi, rozmiar „D” i krągłą pupę, oraz czarne włosy, sięgające prawie do pasa. „Cud nie dziewczyna” przeszło mu przez myśli. - Będziesz tak stał i się gapił, czy mnie zaprosisz dalej? – zapytała patrząc na niego trochę kpiąco - Już, już, wchodź „na salony” – przepuścił ją, po czym poprawił tworzącą się wypukłość w spodniach tak, aby nie widziała. „Po co zakładałem dresy?...” Początkowo dość grzecznie oglądali serial, śmiejąc się z idiotycznych wręcz sytuacji i dziwnych bohaterów, jednak zbyt długo nie usiedzieli spokojnie i jak dzieci zaczęli się szturchać i wygłupiać. W końcu, leżąc obok „siostrzyczki” na łóżku, Paweł zaczął przebąkiwać coś o nauczeniu go rozpinania jedną ręką stanika. - Haha, głupku, taki doświadczony, a nie potrafi? – Nabijała się Marta. – nie wstyd Ci, że prosisz o to dwa lata młodszą siostrę?
- Weź, nie dobijaj… To jak będzie? Zgadzasz się, mała? Przyjaciółka bez słowa obróciła się plecami do niego, po czym podciągnęła do góry koszulkę. Paweł chwilę patrzył zafascynowany na jej szczupłe, nagie plecy, po czym pewnie położył na nich rękę i posunął się w górę. Dotknął wreszcie zapięcia, dłoń lekko mu zadrżała. - A teraz przytrzymaj dwoma palcami jedną część, a kciukiem wysuń zaczep – doradziła Zrobił, jak mówiła, choć zajęło mu to chwilę. Później spróbowali jeszcze kilkukrotnie, aż doszedł do odpowiedniej wprawy. - No, teraz powinno Ci już iść łatwiej z Twoimi panienkami – ...