Pożegnanie z Włochami
Data: 28.05.2024,
Kategorie:
nieznajomy,
pieniądze,
włochy,
studentka,
Brutalny sex
Autor: The Last Angel
Był koniec kwietnia, przy stoliku jednej z nadmorskich kawiarni znajdującej się na włoskim wybrzeżu siedziała piękna, młoda dziewczyna. Miała 24 lata i była studentką czwartego roku. Spędzała to słoneczne popołudnie, wpatrując się w morze i pijąc kawę. Jutro razem z pozostałymi studentami i studentkami uczestniczącymi w wymianie studenckiej miała wrócić do Polski. Z dużym sentymentem wspominała to, jak spędziła ostatnie dwa miesiące. Kochała Włochy, kochała ten klimat, piękne, ciepłe morze, panujące tu zwyczaje, mentalność i urodę włoskich mężczyzn. Doskonale znała język włoski, komunikacja z rodowitymi Włochami nie była dla niej żadnym problemem. Przypominała sobie wszystkie wyjazdy wakacyjne z rodzicami. Snuła także marzenia i plany osiedlenia się we Włoszech na stałe, od razu jak skończy studia.
Miała na imię Gosia, była atrakcyjną, wysoką i szczupłą blondynką, o niebieskich oczach i nieskazitelnej urodzie. Jej twarz była piękna niczym twarz anioła, który dopiero co zstąpił na Ziemię. Tego dnia była ubrana w bluzkę z dużym dekoltem, która idealnie eksponowała jej piękne, dorodne piersi, krótką, czarną obcisłą spódnicę, podkreślającą szczupłe, zgrabne nogi, na których miała cieliste rajstopy i szpilki na wysokim obcasie. Nie trudno było zauważyć, że oglądał się za nią każdy mężczyzna, nie miało znaczenia czy był to Włoch, czy turysta bowiem każdy z nich ślinił się na jej widok. Lubiła na sobie ich wzrok. Była świadoma, swoich atutów i doskonale wiedziała, jak jest ...
... postrzegana przez mężczyzn. Odgrywała niedostępną, spławiała wszystkie zaloty, miała wysokie wymagania co do facetów. Dlatego nie powinno nikogo dziwić, że od jakiegoś czasu była wolna. Jednak brakowało, jej męskiej, silnej ręki.
Naprzeciwko niej dwa stoliki dalej siedział, na oko trzydziestopięcioletni letni Włoch. Wyglądał jak model, jego uroda przyćmiewała wszystkich mężczyzn, jacy do tej pory pojawili się na jej drodze. Jego wygląd, zdradzał, że był to mężczyzna, który dbał o siebie i na pewno był stałym bywalcem siłowni. Był ubrany w białą koszulę, czarne spodnie od garnituru, czarne półbuty, a na oparciu krzesła wisiała marynarka. Wyglądał na bogatego. Pił kawę, pisał coś na komputerze i przeglądał jakieś dokumenty. Co jakiś czas Gosia zerkała na niego, a on na nią. Nawet dla niej wydawał się zupełnie poza zasięgiem, kimś z wyższych sfer, o którym może jedynie pomarzyć. W pewnej chwili widać było, że skończył swoje obowiązki, schował dokumenty i laptop do torby. Poprosił rachunek, który zapłacił, wstał i wtedy gdy Gosia myślała, że właśnie wychodzi, podszedł do jej stolika, pytając po włosku:
– Mogę się dosiąść?
– Oczywiście – odpowiedziała bez wahania, bardzo zaskoczona.
Przedstawili się sobie, a następnie między nimi wywiązała się rozmowa, z której wynikło, że był on dyrektorem jednej z lokalnych firm. Opowiadał o pracujących u niego Polakach, o tym jakimi są przyjaznymi, otwartymi i pracowitymi ludźmi. Rozmawiali o studiach, o zabytkach Włoch, o pogodzie i o ...