Si ku ku si cz. 11
Data: 29.05.2024,
Autor: 0bi1
- Cieszę się, że jeszcze nie śpicie – rzucił Piotr, gdy zobaczył nas w pełnym składzie – poznajcie Karola. To z nim byłem umówiony w Bydgoszczy, ale jak wygrałem zakład z Moniką, to pomyślałem, że milej spędzimy czas w waszym towarzystwie. Zaprosiłem go więc tutaj.
- Monika.
- Sabina.
- Patrycja.
Przedstawiłyśmy się, oblukując przy tym ciacho przywiezione przez wujka. A było na czym oko zawiesić! Facet miał około czterdziestu lat, gęste czarne włosy, z pojedynczymi przebłyskami siwych, wąską dupkę i szerokie bary. Przy wzroście przekraczającym 1,9 m, jego ciało robiło wrażenie bardzo proporcjonalnego i seksownego. Opięty garniak tylko przydawał mu atrakcyjności. Sama to robiłam, więc nie dziwiłam się swoim przyjaciółkom, że rozbierają gościa wzrokiem. Wypity alkohol pozbawił nas wstydu i patrzyłyśmy na kolejnego samca jak na kąsek, który nam się bezwzględnie należy. I który schrupiemy bez litości. Jednak ostatki przyzwoitości, nakazywały nam poczekać, na dalszy rozwój wypadków.
- Franciszka już znacie? – Piotr bardziej stwierdził, niż pytał.
- Znamy. Nawet dość dobrze – dwuznacznie odpowiedziała Monika uśmiechając się tajemniczo.
- Opowiedział nam historię swojego żywota – próbowałam jakoś łagodzić wyuzdanie koleżanki.
- No to co, dziewczynki? Zabawicie nas? – zapytał wujek – Wygrałem, to coś mi się należy.
- Ale tylko od Moniki – wtrąciła Sabina – z nami się nie zakładałeś.
- To prawda. Lecz o ile mi wiadomo, wy wcześniej przegrałyście z nią, ...
... więc może wam rozkazywać. Moniko, skarbie, każ im się rozebrać!
W tym momencie dotarło do nas, że wygrywając zakład z Moniką, faktycznie zdobył władzę nad całą naszą trójką.
- No laski! Na co czekacie? – ponagliła Monika.
- Ty też – wtrącił wujek.
Pomyślałam, że stać nas na więcej, niż zwykły striptiz, więc zdjęłam koszulkę Sabinki i przyssałam się do jednej z okazałych piersi. Drugą miętoliłam w dłoni, spoglądając wyzywająco na wujaszka. Poczułam, jak Monika zsuwa moje majtki i podciąga koszulkę. Ułatwiłam jej to, na chwilę odrywając się od wielkich melonów Sabinki. Widziałam jak w spodniach Piotra budzi się bestia. Wróciłem do lizania piersi, dając Monice czas na pozbawienie Sabiny ostatniego skrawka materiału, który dotychczas osłaniał jej pupę i cipkę. Potem obie rozebrałyśmy Monikę, powabnymi ruchami bioder, wprawiając w zachwyt oglądających nas panów. Choć nie do końca byłam pewna reakcji Karola. Wprawdzie szczerzył zęby w uśmiechu, tak samo jak pozostali dwaj panowie, ale nie potrafiłam dostrzec reakcji w jego spodniach. Wujka namiot był doskonale widoczny, Frankowi coś drgało w spodenkach, a tu …. – nic. Nawet, gdy zaczęłyśmy wkładać sobie palce do cipek, nie zauważyłam tam żadnego poruszenia.
Postanowiłam zająć się Frankiem. Po pierwsze dlatego, że wujka już dzisiaj ssałam, po drugie – miałam do niego więcej śmiałości, niż do całkiem obcego Karola, który choć nieziemsko atrakcyjny, wzbudzał we mnie pewną nieśmiałość. Dałam szansę moim bardziej odważnym ...