1. Święta (dla fanów Sevmione)


    Data: 31.05.2024, Autor: Alexa

    Wysoki czarnowłosy mężczyzna o bladej cerze i czarnych jak dno oceanu oczach przemierzał właśnie lochy w celu dojścia do swoich kwater. Jego postawa wręcz emitowała furią. Kroki, które stawał były ciężkie i gwałtowne, lecz mimo wszystko nie straciły swojej gracji.
    
    Gdy dotarł do drzwi otworzył je z rozmachem- jak zwykł robić od zawszę- i wszedł do pomieszczenia. Machnięciem różdżki zatrzaskując za sobą drzwi. Swoje kroki zwrócił w stronę czarnego fotela, stojącego obok kominka. Siadając na nim, pstryknięciem palców przywołał do siebie dwie Ogniste Whisky. Chciał się upić, by chociażby do rana zapomnieć.
    
    Dzisiaj był 24 grudnia- Boże Narodzenie. Nienawidził tego święta. Zawsze miał z nim złe wspomnienia.
    
    Wojna skończyła się 5 lat temu. Od 3 lat posadę nauczyciela Transmutacji obejmuję Hermiona Granger, jedna trzecia Świętej Trójcy. Od samego początku był temu przeciwny, lecz Minerwa miała dużo spraw na głowie jako nowa dyrektorka Hogwartu i musiała zrezygnować ze swojej starej posady oddając byłej podopiecznej stanowisko nauczycielki Transmutacji oraz Opiekunki Gryffindoru.
    
    Pierwszy rok nie obszedł się bez nieprzyjemnych komentarzy, zgryźliwych kłótni, jadowitych spojrzeń oraz szyderczych przezwisk. Każde ich spotkanie kończyło się niezbyt przyjaźnie.
    
    Drugi rok zaczął się podobnie, lecz każde z nich zaczęło czerpać przyjemność ze sprzeczek. Ich wyzwiska straciły na sile. Coraz częściej zdarzyło mu się przeprowadzić z nią interesujące rozmowy, które trwały ...
    ... godzinami. Nie jednokrotnie przyłapywał się na spoglądaniu na nią.
    
    Na trzecim roku starał wmówić sobie, że nic do niej nie czuję, że to tylko Granger. Jednak trudno było się okłamywać.
    
    Dzisiaj są święta. Dzień, który powinno się uczcić ze swoimi bliskimi. Chciał obchodzić je z Hermioną, ale wiedział, że nie zawsze dostajemy to czego chcemy.
    
    Na dzisiejszym śniadaniu stało się coś, czego Severus się nie spodziewał. Przez drzwi Wielkiej Sali wszedł nie kto inny jak... Weasley. Z kamienną miną obserwował jak dziewczyna biegnie do niego i go z całych sił przytula. Nie mógł znieść tego widoku, tak więc znalazł się tutaj.
    
    Otworzył butelkę i za jednym haustem opróżnił połowę butelki. Tak... Westchnął. Tego mi było trzeba...
    
    Czas mijał, a gdy zabierał się za drugą butelkę, usłyszał pukanie do drzwi. Co za głupiec śmie przeszkadzać Mistrzowi Eliksirów?! Warknął w myślach i odkładając butelkę na ziemię wstał, by nawrzeszczeć na osobę znajdującą się za drzwiami.
    
    Głos jednak uwiązł mu w gardle, gdy zobaczył przed sobą nikogo innego jak Hermione Granger. Zdziwił się, gdyż był pewien, że siedzi gdzieś teraz ze swoim rudawym chłopakiem.
    
    - Severusie, mogę wejść?- Zapytała cicho i nie czekając na odpowiedź minęła go w drzwiach.
    
    - Tak, ależ oczywiście...- Sarknął pod nosem i zamykając drzwi odwrócił się do kobiety przodem.
    
    - Ron zaprosił nas na kolacje Wigilijną. Moly się ucieszy, gdy przyjdziemy.
    
    - Baw się dobrze i jeśli mogłabyś, to zostaw mnie w spokoju.- Mruknął zimnym ...
«1234»