Sobole Joan
Data: 01.06.2024,
Kategorie:
Fetysz
Autor: Martin Kigalison
Sobole Joan#Futro #Fetysz Kocham sobole Joan. Złociste, długie, z pięknymi kołnierzami i ogromnymi, wywijanymi mankietami. Miękkie i puszyste. Gdy je widzę na niej, to od razu mój ptaszek stoi na baczność i czeka na ciepłą kobiecą dłoń, by się nim zajęła. Albo usta. Albo wilgotną myszkę. Albo ciasną pupkę. Albo... Joan to podstarzała gwiazda telewizji, której z dawnej wielkości zostało wielkie mniemanie o sobie i kilka pięknych futer, które zawsze nosi. Tylko w największe upały chowa je do szafy. Oczywiście najbardziej podobają się mi jej sobole, mają swoje lata, ale nadal nie tracą na swojej atrakcyjności. Jak Joan. Należy do kategorii "wyjących pięćdziesiątek", a może i nawet dalej. Ale bardzo dba o siebie i wygląda o wiele młodziej niż ma w rzeczywistości lat. Mieszka w apartamencie na najwyższym piętrze w naszym bloku, a ja regularnie wpadam do niej z wizytą, by, przy obopólnej przyjemności, upuściła ze mnie nadmiar spermy. Jak to się zaczęło? Dość prosto. Nie zwracałem na nią zbytniej uwagi, choć jej futra zawsze mi się podobały. Bo te lubiłem od zawsze, już jako mały szkrab lubiłem dotykać norki mamy. A gdy dorosłem i odkryłem świat masturbacji, to zawsze wyobrażałem sobie jakąś śliczną babkę w długim futrze. Jak się z nią kocham i strzelam w niej, tuląc się do miękkiej puszystości. Z zasady bardziej preferowałem wielkie, ciężkie lisy lub szopy i młodsze właścicielki, ale... Zmiana nastąpiła, gdy pewnego dnia Joan musiała przejść przez wspólną klatkę i otarła się o mnie ...
... swoimi złotymi sobolami. Jak poczułem puszystość futra, to od razu dostałem potężnego wzwodu i musiałem natychmiast zrobić sobie dobrze. Pobiegłem do domu i wystarczyło tylko kilka ruchów bym doszedł, marząc o Joan i jej sobolach. Orgazm był ogromny i tak mocny jak nigdy. Gdy przeszedł, to ledwo stałem na nogach. Usiadłem więc na wannie i ruszyłem drugi raz. Od tamtej pory polowałem na sobole Joan. Musiałem dotknąć je jeszcze raz. Poszukałem w sieci i znalazłem zdjęcia Joan w futrach. Były białe lisy, czekoladowe norki, ale najczęściej paradowała w swoich cudownych złotych sobolach. Zapisałem zdjęcia w ukrytym katalogu i, gdy nikogo nie było w domu, to ostro się masturbowałem, patrząc na fotki sąsiadki z najwyższego piętra. Pożądałem ją coraz bardziej. Cały czas próbowałem “przypadkowo” spotkać aktorkę. I kilka tygodni później trafiło mi się. Na podziemnym parkingu wypakowywała z SUVa swoje zakupy. Oczywiście w sobolach. Podszedłem i zaproponowałem pomoc. Od razu się zgodziła. Razem udaliśmy się do prywatnej windy, prowadzącej tylko do jej apartamentu. W czasie drogi zagaiłem:- Ma pani naprawdę przepiękne futro.- To sobole. - odparła z dumą. - Bardzo drogie i przyjemne w dotyku.- Mogę pogłaskać? - zapytałem, czując że już mi stoi.- Oczywiście. Jedną ręką przytrzymałem zakupy, a drugą dotknąłem bajecznego futra. Pogłaskałem ją po ramieniu i dreszcz wstrząsnął moim ciałem. Sobole były jeszcze milsze w dotyku niż zapamiętałem. Poczułem jak z każdym ruchem mojej dłoni po futrze, ...