Sobole Joan
Data: 01.06.2024,
Kategorie:
Fetysz
Autor: Martin Kigalison
... penis coraz bardziej się usztywnia.- Wygląda pani w nim jak złota rybka spełniająca życzenia. Albo wróżka. - szepnąłem, podniecony. Ona najpierw tylko kiwnęła głową, uśmiechając się, a ja wtulałem palce w złotą puszystość. Ale po chwili spojrzała na mnie uważniej i lekko zmrużyła oczy.- Głaszcz sobole tak długo jak chcesz. - rzekła nienaturalnym głosem. Dojechaliśmy na miejsce. Z trudem przerwałem głaskanie i odstawiłem zakupy do kuchni, a Joan poszła na chwilę do łazienki. Gdy wróciła to stanęła przede mną.- Skoro mówisz, że jestem dobrą wróżką to spełnię twoje jedno życzenie. Dowolne. - uśmiechnęła się. - Tylko dobrze wybierz.- Każde?- Tak. Spojrzałem na nią. W jej oczach ujrzałem ogień, taki sam jaki trawił mnie. Byłem już pewny.- Chcę się z panią kochać jak pani ma na sobie tylko to futro.- Czy wybaczysz mi, że będę nosić jeszcze samonośne pończochy? - zapytała i, nie czekając na odpowiedź, złapała mnie za rękę i zaciągnęła do sypialni.- Patrz. - rzekła, rozpinając złote cudo. - Może i nie jestem gładka jak twoje rówieśnice, ale dbam o swoje ciało. Miała rację, pod sobolami nic nie miała. Schowane do tej pory piersi były uformowane w piękne kule, a ciemne sutki stały na baczność. Bez pytania zacząłem je ssać.- O tak.... Tak... Ssij je jak gdybyś nigdy nie miał kobiety... - szeptała, gdy bawiłem się jej biustem. Jednak po chwili brutalnie przerwała zabawę i odsunęła moją głowę. Położyła się na łóżku i szeroko rozłożyła nogi.- Wejdź we mnie. I zostań do końca. Tak dawno ...
... nikt we mnie nie tryskał... Rzuciłem się na nią jak oszalały i wniknąłem w nią na całą długość bez żadnych problemów. Była cholernie mokra. Jej muszelka przyjęła mnie bardzo gościnnie, a elastyczne ścianki pochwy otoczyły idealnie mojego penisa. Aż chciałem wyć z rozkoszy. Przytuliłem się do jej mięciutkiego futra i zacząłem pracować równym rytmem, a ona, wraz z kolejnymi pchnięciami, jęczała i sapała coraz głośniej- Ale ty jesteś wielki. - mówiąc to złapała mnie za głowę i przycisnęła do piersi. - Proszę, błagam, skończ we mnie. Nie wychodź… Byłem tak podniecony, że przestałem myśleć. Moje marzenie właśnie się ziściło. Pierwszy raz w życiu byłem z kobietą w futrze. I w niej. Wbijałem się w nią silnymi pchnięciami, mocno trzymając ją za okryte pięknymi sobolami ramiona, obsypując jej piersi gorącymi pocałunkami. Nie wytrzymałem nawet minuty. Nie zwalniając doszedłem, zalewając jej wnętrze gorącą spermą, którą przyjęła serią cichych jęków.- Nie przestawaj, rżnij mnie dalej. - zażądała, a ja jeszcze szybciej penetrowałem jej mokrą norkę. - Tul się do futra! Penis wcale mi nie opadł, wręcz przeciwnie. Czując to Joan nagle zmieniła pozycję i to teraz ona była na górze. Ujeżdżała mnie jak wytrawna dżokejka, pilnując by poły nie zasłaniały jej ponętnego biustu. Podskakiwała na mnie jak oszalała, gdy ja głaskałem sobole i trzymałem ją za twarde piersi. Znów poczułem, że dochodzę i z krzykiem eksplodowałem w niej. Czując w sobie mój wytrysk również doszła. Jej ciało zaczęło drżeć, tonąc ...