Przypadek Michała cz.XVIII
Data: 02.06.2024,
Kategorie:
Hardcore,
Autor: Mr-Iks
... więcej kłuć i tyle!
- Musisz Michał, musisz - odparła Sandra, z satysfakcją przyjmując moje uwagi odnośnie jej urody. - Jeśli się temu nie poddasz, konsekwencję są nie do przewidzenia, ale raczej na pewno zakończysz przedwcześnie swoje życie. Dużo przedwcześnie.
- Mam wrażenie, że nie jesteście tego pewni - oznajmiłem. - Jakoś coraz mniej wam wierzę.
- Po takim ataku masz prawo mieć wątpliwości. - Łagodnie przekonywała mnie rozmówczyni. - Rozumiem to, ale nie ma innej drogi.
- Hmm, ciekawe - westchnąłem sceptycznie.
- Przyznaję, że zaskoczyło mnie to co się stało. - Sandra zdobyła się na odrobinę szczerości. - Jednak następnym razem będzie inaczej. Wiem już co trzeba zrobić. Naprawdę.
- Sandra, mam dość tego eksperymentu - Twardo stałem na swoim stanowisku. Kryła się za tym zasłyszana przypadkiem rozmowa.
- Michał to jest mózg, więc dużo jest niewiadomych. Wiele jeszcze zostaje do jego poznania - Rozpoczęła wykład Amerykanka. - Zgadza się, że nie wiemy wszystkiego, ale jednak coraz więcej i naprawdę dajemy radę. Twój dar jest zaskakująco silny i inny, stąd ta niespodzianka. Jednak zauważ, że poradziłam sobie z kryzysem. I będę sobie radzić za każdym razem. Obiecuję.
- No nie wiem...
- Jeśli się temu nie poddasz nastąpi katastrofa - Piękne oczy Sandry sondowały moją twarz. - Proszę cię, współpracuj.
- Na pewno, na dziś mi wystarczy! - stwierdziłem zgodnie z prawdą. - Jeśli nie ma przeciwwskazań, żebym wrócił do domu, to teraz chcę właśnie tego. ...
... Chwilowo mam dość mózgów, igieł, darów i tego typu spraw...
- Ok, rozumiem, ale co dalej?
- Daj mi ochłonąć Sandra! - stwierdziłem podnosząc się do wyjścia. - Istnieje coś takiego jak telefony. Zdzwonimy się i... tyle mogę ci na dziś obiecać.
- Cóż, muszę to przyjąć, ale nie czekaj z tym zbyt długo.
- Jasne. Przecież czeka mnie apokalipsa i armageddon - Wywróciłem oczami, robiąc przy tym nieszczęśliwą minę. - Ewentualnie odwrotnie.
- Dobrze, że wraca ci humor, ale nie lekceważ problemu - Blado uśmiechnęła się panna Novak, gdy staliśmy przy drzwiach. - Przepraszam cię, za tą sytuację, ale w twojej głowie dzieje się coś wyjątkowego i.... ok, miało nie być tematu.
Asystentka Otisa poznała po mojej minie, że mam dość takich rozmów. Zreflektowała się, a zaraz potem mocno zrehabilitowała, składając na moim policzku pocałunek. Więcej niż pożegnalny i oficjalny. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że bardziej niż serdeczny. Nie przeżyłem takiego szoku jak wtedy, gdy wbiła mi igłę z tyłu głowy, ale było całkiem przyjemnie.
- To co mi zafundowałaś było straszne, więc może powtórzyłabyś tą terapię, skupiając się bardziej na moich ustach? - Zaproponowałem, uśmiechając się pod nosem. Szczerze powiem, że nie liczyłem na zbyt wiele.
Los bywa jednak przewrotny, a kobiety są wielką zagadką. Sandra nie rzuciła się na mnie, ale z błyskiem w oczach spełniła moje życzenie. Nie był to łapczywy, szalony pocałunek. Po prostu przytuliła się do moich ust wargami, trwając tak dobrą ...