Przypadek Michała cz.XIX
Data: 08.06.2024,
Kategorie:
Hardcore,
Laski
Oral
Sex grupowy
Autor: Iks
... końca.
- Skończmy już z tym burdelem - zarządziła panna Kownacka. - Głodna jestem, może zorganizujecie jakieś kanapki, a ja korzystając, że was mam i czuję się bezpieczniej, wskoczę pod prysznic, bo mam wrażenie, że pachnę niezbyt ciekawie.
- Przesadzasz - pocałowałem Zuzę w usta, chłonąc zapach jej skóry. Na potwierdzenie swoich słów.
- Niemniej jednak tak zrobię - Dziewczyna z żalem oderwał się od moich ust.
Jak sobie umyśliła, tak zrobiła. Nie pozostało nam z Kamilą nic innego, jak zastosować się do słów młodej gospodyni. Do pewnego momentu szło nam sprawnie, ale pod koniec Kamie włączyły się pretensje. Gdybyście mieli wątpliwości, wiadomo o co.
- Kiedy zamierzasz łaskawym okiem spojrzeć na mnie i dogodzić mi jak tylko ty potrafisz? - zapytała nagle, gdy po raz kolejny otarliśmy się o siebie.
- Kami, mam ostatnio sporo do ogarnięcia. - Uderzyłem w żałosne tony. - Staram się i pamiętam o tobie, ale...
- Nie wpadaj w panikę. Czuję się teraz jak nawiedzona narzeczona. - Prychnęła wesoło Kamila. - Zdaję sobie sprawę, że masz własne życie i nie jesteś maszyną. A skoro kochanek u ciebie więcej, na co się oczywiście godzę, to masz prawo być... znużony. Jednak ostatnia przerwa doskwiera mi wyjątkowo.
W myślach przekląłem doktora Otisa i jego asystentkę. Narobili mi zamieszania z tymi swoimi eksperymentami. Aczkolwiek nie była to najlepsza chwila na złorzeczenie ich w duchu. Po pierwsze należało jakoś zareagować na słowa dziewczyny, a po drugie....
No ...
... właśnie, zwłaszcza drugi aspekt sytuacji nie sprzyjał rozmyślaniom. Stęskniona bliskości ze mną Kamila, bez skrępowania sięgnęła do mojego krocza, by po chwili zacząć pocierać je dłonią.
Od razu poczułem uderzenie podniecenia. Wzdrygnąłem się jednak, myśląc o Zuzce za ścianą, pod prysznicem.
- Kami, nie teraz! - jęknąłem cicho.
- Tylko troszeczkę, proszę - poprosiła dziewczyna, wtulając się w moje plecy. - Naprawdę, brakowało mi ciebie strasznie. Nie bądź taki!
- Jaki!? Przecież Zuza jest...
- Daj spokój! Wiele we dwie razem przeszłyśmy - Ofuknęła mnie panna Jarosz, rozpinając mi spodnie i rozporek. Fala ciepła wypełniła mnie od środka. - Nie jesteśmy o siebie zazdrosne, a do tego, gdy Zuzka leżała w szpitalu często prosiła mnie, żebym opowiadała jej jak się bzykamy.
- Poważnie!? I robiłaś to?
- Nie odmawia się przyjaciółce. Tym bardziej w takim stanie - Mrugnęła figlarnie Kamila, dobierając się do ukrytego w slipach kutasa, który stwardniał w jednej chwili.
- Ale, Kami... - Westchnąłem cicho, gdy dziewczyna obróciła mnie przodem do siebie, uwalniając fiuta z niewoli spodni i bielizny. Zapierając się o kuchenny blat zdałem sobie sprawę, że stoję na straconej pozycji. Przegrywałem z żądzą i samczym instynktem.
- Ciii..., pozwól mi proszę. - Zdążyła powiedzieć Kamila, nim otuliła wargami penisa. Wywróciłem zrezygnowany oczami, poddając się niemal bez walki.
Dziewczyna nie próżnowała. Jej usta i dłonie stały się jednością. Wspaniałym narzędziem ...