1. Wlascicielka, vol 7: Uwiazanie


    Data: 11.06.2024, Kategorie: BDSM Autor: Konrad Milewicz

    ... strony. Żadne z nas się nie odzywało, gdy rozbierałem ją wolno, składając na jej co raz bardziej obnażonym, ciepłym i ciemnym jak kakao ciele te same całusy. Nagą układałem w swoim łóżku na plecach. Piersi miała drobne, z czarnym sutkiem, delikatne. Układałem dłonie w jej nagim łonie, by pierwsze pieszczoty palcami wprawiły ją we wstępne zadowolenie. Zamykała oczy i pozwalała mi wkroczyć do swojego ciepłego, wilgotnego wnętrza, wbijając palce i drapiąc plecy, a zęby zatapiając w barku bym nie słyszał jej dyszenia i jęków. Tak bardzo wstydziła się tej rozkoszy, że ją otrzymuje, że jej ojciec się dowie o naszej relacji. Zaciskała się co raz mocniej, niemal sztywniejąc by rozluźnić dopiero przy wspólnym orgazmie. Raz jej starczał, zasypiała spokojna i zadowolona. Bezpłodność stanowiła jej wstydliwą obrożę, o której nikomu, prócz mnie nie opowiedziała.Majka, gdy przyjechała też już wiedziała. Podając nam herbatę z valium, skwitowała wszystko krótkim „To nadal brat. Mój, nie wasz.” Matkując nijako przez ostatnie dni, znów przeniosła nas do dzieciństwa. Tata z mamą często wyjeżdżali, nie było wtedy mówione, że w ramach interesów, więc opiekowała się wtedy nami wspólnie z Sarą. Teraz ta druga, wraz z Oszką uszczęśliwioną na swoją nową koleżankę, opiekowała się porzuconą Aiszą na telefoniczną prośbę rudej. Brakowało radości z kładzenia się w piątkę w wielkim łóżku, gdy mała ściskając Tapa układała się przy mnie i Ase, a Maja i Sara obok zwinięte w swoich objęciach, co jeszcze nie ...
    ... miało aż tak erotycznego wydźwięku. Siostra próbowała mnie wciąż przytulać we śnie, ale jak czasem Aisza mnie, odpychałam ją. Jadłyśmy w milczeniu obiady, śniadania i kolacje. Będąc w tym samym domu, rodziną jednej krwi, żyłyśmy obok siebie.Woda w wannie, jeszcze chwile temu parująca, teraz była lodowata. Szklanka, w której przelewał się ciężki czerwony płyn, pusta. Trzeci odpalony papieros poparzył palec wskazujący. Wychodzę wreszcie stamtąd, otulając się w szlafrok. Rano będzie już z powrotem mama, a Cliford niby zdobył „wszystkie potrzebne informacje w Anglii”. Nawet nie mam ochoty zaglądać do lustra, wiedząc, jaką paskudę tam zastanę.Korytarzem odbija się od podłogi i ścian piłka do tenisa. W ślad za nią na czworaka leci Luke, jak zawsze ubrany w damskie ciuchy. Choć daleko mu do przytulanek czy Kiwi, to drobna budowa, ciemne długie włosy i brak owłosienia nadają mu wygląd znacznie bardziej kobiecy niż męski. Dumnie unosi w zębach swoją piłkę, patrzy na mnie ciemnymi oczami i zawraca do salonu trąc kolanami, gdy sukienka ukazuje damskie figi. Podobnie jak wszystkie panienki w burdeliku siostry i Majki, pochodzi z hodowli Dani Keller.Trzeba zrozumieć, że mama miała surowe zasady, bo zaczynając nie miała do dyspozycji klonów i elektroniki. Jej psami byli mężczyźni z więzień lub tacy, których kilka godzin temu żona pojechała do schroniska zostać suką. Budując hierarchie, dając do dyspozycji przytulanki i najzwyczajniej, wykorzystując badania Pawłowa tworzyła coś, co nie ...
«1234...16»