Wlascicielka, vol 7: Uwiazanie
Data: 11.06.2024,
Kategorie:
BDSM
Autor: Konrad Milewicz
... odbiegało poziomem posłuszeństwa od elektronicznie sterowanych omeg. Pożegnalny prezent, chemiczna kastracja, czynił gwałcicieli, pedofilów i morderców kobiet, w pełni pokornymi. Najbardziej oporni lądowali na stoliku, gdzie byli kastrowani na żywca i pozbawiani stóp. Sami stawali się ofiarami, dla dających upust swojej złości kolejnemu „miotowi”. Najwięksi szczęśliwcy mogli poznać aż trzy takie, nim mieli okazję oglądać dalsze dzielenie swojego ciała na kawałki przed przerobieniem na karmę.Daniele „Dani” Keller pozowała na artystkę i od siedmiu lat prowadzi swoją hodowlę. Przez mamę były określane „sukami z kutasami”, „niedorobionymi shemalami”, „śmiesznymi zabaweczkami”. Jej „szczeniaczki” to głównie młodziutkie, ładne pieski po wazektomi i z LoveToy w główkach. Wegańska dieta, brak stadnej hierarchii i para opiekunów obu płci czyniła z nich „psy do miłości”. Gdzie osobniki mamy uczyły się walki, odporności na ból i sztuki rzezi, jej opanowywały grę wstępną, spowalnianie swojego orgazmu przy prowadzeniu penetracji i dbałości o siebie. Nie miały bezmyślnie ssać lub lizać jak suczki na tym samym modelu, miały idealnie odwzorowywać i zapewniać maksymalną rozkosz. Nawet przytulanki, które istniały tylko by być pojemnikami na spermę, nie wyrażały takiej radości z faktu, że wkłada się im w dupę. Cokolwiek nie powiedzieć, jej psy nie były przestraszone, wyzbyte z emocji czy puste. Miały na to za wysoką produkcję endorfiny.Dani podarowała mamie jednego ze swoich pupilów na “znak ...
... pokoju”. Ta, odpicowała go po swojemu i dzisiaj był znany jako Kiwi, siedzący w jej biurze jako służący do robienia kawy i wbijania obcasów w dłonie, gdy coś ją zdenerwuje.W salonie Maja siedzi na kanapie, ma na nosie okulary, a na kolanach ma otwarty laptop, w lewej ręce lusterko i unosi brwi, oglądając w nim coś. Ase, w samych gaciach i tatowej koszulce, potargana i z podobną do mojej, już pustej, szklanki przy nodze kolejny raz unosi rękę i ciska piłką w korytarz, a Luke mknie za nią. Mogłaby mu rzucać wibrator, byłoby zabawniej. Siadam ciężko obok rudej, spoglądając na ekran telewizora, gdzie prezentowane są barwne mgławice w kosmosie. Sięgam po pilota, gotowa przełączyć... „Jak wiele pięknych tajemnic jeszcze istnieje, które już wy będziecie odkrywać”. Piłka kolejny raz uderza o ściany, a Luke za nią leci, aportując by jego pani poczuła się z niego zadowolona. „Jak ta, co będzie, jak Bąbelek wreszcie spoważnieje” i nawet malutka Osia podłapała nasz śmiech.- Myślisz... - zaczynam, nie odwracając na nią wzroku – Myślisz, że on wie, jak ty? O tym co zrobiła mu matka? Że jest tylko młodszą wersją taty? - kątem oka widzę, jak przymyka komputer i odkłada go wraz z lusterkiem na stół- Hej, Ase. - odzywa się wreszcie – Weź poszukaj gdzieś kulki analne, ja zdejmę gacie i wsadzisz mi je dość głęboko w dupę, by sprawdzić, czy dojdą do tego naukowego stwierdzenia, że jestem tylko – naciska na to słowo - młodszą o dwadzieścia cztery lata siostrą bliźniaczką urodzoną przez starszą. ...