Życie prywatne (III). Zuzanna
Data: 19.06.2024,
Kategorie:
Lesbijki
Nastolatki
wspomnienia,
Pierwszy raz
Autor: MarySue
... towarzystwo.
- Biedna Baś - rozczuliłam się. - Może powinnyśmy dać sobie spokój z dzisiejszym wieczorem, żeby nie było jej przykro?
- No co ty - Ju-ju zbyła moje skrupuły machnięciem ręki. - Nie może być tak, że obie cię zostawimy samą pod nieobecność twojej mamy, jeszcze zrobisz coś głupiego, na przykład zamówisz sobie striptizera albo masaż erotyczny, albo wysadzisz kuchnię...
- Ha - ha, bardzo śmieszne - prychnęłam kwaśno. Bo przecież to oczywiste że taka mysz jak ja nie zrobi żadnej głupoty. Po dwóch latach z Maćkiem byłam równie bliska utraty dziewictwa jak na początku naszego związku, beznadziejnie nudna, odpowiedzialna i godna zaufania. Do tego stopnia, że moja Mama nie wahała się wyjeżdżając w delegację do Wrocławia zostawiać mnie samej w domu, zadowalając się obietnicami moich przyjaciółek, że "sprawdzą jak sobie radzę".
W sumie to już miałam powyżej uszu tej mojej porządności, ale jak dotąd jedynym objawem nastoletniego buntu z mojej strony było wypicie kilku piw podczas wieczorków filmowych z Baśką i Julką. Dziewczyny obiecywały wprawdzie, że wyciągną mnie czasem na imprezę, zapewnią alibi przed matką i tak dalej, ale jak dotąd na planach się skończyło.
- Patrz, co ja tu mam! - przerwała moje niezbyt wesołe rozmyślania Julia, kładąc dużą reklamówkę na kuchennym stole.
Triumfalnym ruchem wyciągnęła ze środka dwie butelki białego wina, i dwa płaskie pudełka opatrzone logo miejscowej wypożyczalnie filmów. - Pożyczyłam nam Pretty Woman i Nagi ...
... instynkt. Ten drugi było dozwolony od lat osiemnastu - mrugnęła jednym okiem, robiąc zabawną minę. - Pomyślałam, że mogłabym cię troszkę zdemoralizować.
- O tak, poproszę! - zawołałam z przesadnym entuzjazmem, po czym obie parsknęłyśmy śmiechem.
Wspólnie zakrzątnęłyśmy się w kuchni, przygotowując kolację w formie przekąsek, idealnych do jedzenia palcami przed telewizorem - sery, w tym jeden pleśniowy, camembert, rarytas jak na owe czasy, winogrona, pokrojone w cząstki jabłko i kolejny rarytas - oliwki. Zgromadziłyśmy to wszystko na niskim stoliku w salonie, uzupełniając dwoma kieliszkami które Julia sprawnie napełniła białym winem, po czym Julia włączyła telewizor i wideo.
- To co oglądamy pierwsze? - zapytała.
- Zdaję się na ciebie - wzruszyłam ramionami.
- Nagi instynkt. - oświadczyła stanowczo, i wsunęła kasetę do odtwarzacza.
Nacisnęła przycisk "play", i zasiadła na jednym z dwóch foteli, po czym zdjęła jedną z poduszek z kanapy i położyła ją u swoich stóp.
- Siadaj - powiedziała, wskazując na poduszkę. - Oprzesz mi się o kolana, i obie będziemy miały tak samo blisko do jedzenia.
Lubiłam być blisko Julii, więc bez oporów skorzystałam z zaproszenia.
Pierwsze pół godziny filmu oglądałyśmy w milczeniu, skubiąc niekiedy coś ze stolika, i popijając wino małymi łykami.
- W ogóle nie jesz - powiedziała w pewnym momencie Julia - a ten camembert jest przepyszny! - faktycznie, przez ostatnie kilkanaście minut nie zjadłam ani kęska, obserwując rozwijającą się ...