Sedzia, cz. 1.
Data: 24.06.2024,
Kategorie:
Mamuśki
Autor: Tomnick
... chodzi. Jestem zmęczona, chcę odpocząć, zregenerować siły, więc na razie mam dość waszego towarzystwa, jasne? – uśmiechnęła się nerwowo. Z trudem panowała nad sobą. – Zapłaciłam wam i czekam aż się wyniesiecie! Tak trudno to zrozumieć? – sprowokowana, podniosła głos. – A zadzwonię, kiedy będę miała ochotę na spotkanie z wami. Idźcie już! – w zasadzie już krzyczała. Błąd. Duży błąd. Zapomniała, że nie jest w sądzie, gdzie każdy przejaw arogancji ujdzie jej na sucho. Żadnemu z trzech mężczyzn nie spodobała się reakcja Krystyny.
– Może jednak byłabyś grzeczniejsza? W końcu w łóżku potrafisz nas słuchać – Jerzyk dał jej szansę. Jak zwykle mówił wolno. – Mieliśmy sporą przewagę i mogliśmy inaczej ją wykorzystać. Zresztą przewagę mamy nadal, więc... – nie dokończył, wyczekująco spoglądając na kolegów.
– Wynoście się! Za to też wam płacę! Macie mnie słuchać! – ton jej głosu wskazywał, że żarty skończyły się.
W lot wszyscy trzej zrozumieli, że traktowała ich jedynie, mimo gorących zapewnień, jak anonimowe mięso gotowe do seksu.
– Ty, słuchaj... – ostrym tonem zaczął „Mały”, robiąc krok w jej stronę.
– Nie!! TY słuchaj! WY słuchajcie! Powiedziałam wyraźnie: wynoście się! – ostro przerwała mu podniesionym głosem. – Nie mam ochoty dłużej tutaj tkwić z wami! Dociera do was czy mam zadzwonić po obsługę hotelu? Krótko: wy-pier-da-lać, prz-głu-py! – sylabizowała, żeby podkreślić siłę słów. – Płacę i wymagam! Jeżeli panom nie podoba się, to znajdę innych! – kobieta była ...
... wściekła, obserwując upór tych trzech prymitywnych osiłków.
– Ja, pier... Mamy sposoby na zabawę z tą dziwką, kiedy nam się stawia. Co nie? – Damian skierował pytanie do kolegów. Zdenerwował się. Mruknęli, potwierdzając chęć odegrania się na aroganckiej kobiecie.
#
Krystynę wręcz zatkało, kiedy usłyszała jego słowa. Jak on śmiał! Już dawno było po zabawie, a on nazwał ją dziwką! I to w obecności kolegów! Nie wierzyła własnym uszom! Otrząsnęła się z zaskoczenia, podparła pod boki i już otwierała usta do efektownej riposty, kiedy mężczyźni równocześnie zbliżyli się do niej.
Dalej wszystko potoczyło się niezwykle szybko i bez słów. Dłoń Damiana tkwiąca na klamce, położyła się na twarzy kobiety, gniotąc jej nos i pchnęła sędzię w kierunku pokoju. Żeby utrzymać równowagę, Krystyna nieporadnie cofnęła się. Damian był pierwszy przy niej. Chwycił ją za włosy i pociągnął do tyły. Wygięła się, a słowa, w obliczu napaści, uwięzły w jej gardle. Zamiast gróźb, usłyszeli jęk wywołany szarpnięciem za włosy. Bezradnie machała rękoma. Nie była w stanie krzyknąć, ani ugryźć napastnika. Dwaj jego koledzy chwycili ją za ręce. Była bezbronna. Jej szarpnięcia ciałem, wierzganie nogami niczego nie zmieniły. Bez wysiłku zaciągnęli ją do pokoju.
– Uspokój się, stara kurwo! – stęknął Jerzyk, przypadkowo boleśnie ugodzony jej szpilką.
Niezgrabnie cofając się, zgubiła klapki na szpilkach i za chwilę boso, ale w pończochach została z rozmachem rzucona na szerokie, podwójne łoże. To już nie ...