1. Niewolnica


    Data: 27.06.2024, Kategorie: Tabu, Hardcore, BDSM Autor: seksgeometria

    ... hasło nadal na nią działa.
    
    Już następnego dnia mieliśmy okazje porozmawiać w cztery oczy.
    
    Była niedziela moja żona od rana siedziała u rodziców. Sąsiedzi chyba myśleli, że nas oboje nie ma, bo słyszałem przez ścianę jak się namiętnie kochają. Jak moja piękna sąsiadka dochodzi na wyżyny rozkoszy. Miałem ochotę zasłuchany w jej rozkoszne jęki pobiec po wiertarkę i zrobić dziurkę, przez którą ich popodglądam. Zaledwie po 15 minutach od ustania odgłosów usłyszałem, jak sąsiad odjeżdża. Sąsiadka zawinięta w szlafroczek z filiżanką wyszła na ganek. Zaraz też wyszedłem czym wprowadziłem ją w urocze zakłopotanie. Jednak nie pomagałem jej cieszyłem się chwilą.
    
    -Przepraszam, że byłam tak głośno myślałam ze Was nie ma. -Powiedziała uroczo.
    
    Tysiąc słów mi się cisnęło na usta rozpoczynających flirt, ale powiedziałem tylko:
    
    Dopiero przyszedłem nic mi nie przeszkadzało, wiadomo mamy wszyscy jeszcze małe remonty.
    
    Odetchnęła z ulga i zaprosiła mnie na kawę by obgadać wczorajsze wydarzenia.
    
    Ustaliliśmy ze odurzeni dymem pokręciliśmy się jak wynika, że opowiadań chwile po scenie i to był cały pokaz. Przyniosła mi teraz kawkę widać było wyraz ulgi na jej twarzy, widocznej się bała ze coś nawyprawiała dziwnego. Ja tym czasem patrzyłem na nią w tym szlafroczku i wyobrażałem sobie jak przed chwila się kochała, zastanawiałem się w jakiej pozycji.
    
    Postanowiłem wypróbować hasło ze sceny. Z emocji czułem, jak mi wali serce.
    
    Starałem składnie się odpowiadać na pytania i też ...
    ... coś mówić o wczorajszej imprezie.
    
    -Słodzisz? zapytała mnie nachylając się z cukiernicą i łyczką w dłoni. Zobaczyłem jej ładny dekolt i postawiłem wszystko na jedną kartę.
    
    -Czarne lustro vel hrabina miałem wrażenie ze powiedziałem to bezgłośnie.
    
    -Kupiłem czarne lustro vel hrabina. Posłodź mi proszę 12 łyżeczek.
    
    Po krótkiej chwili wahania zaczęła faktycznie walić mi do kawy łyżeczkę za łyżeczką. Az trochę się jej rozlało.
    
    -Proszę pokaż mi swój biust. To powiedziałem ze strachem i głośniej niż bym chciał.
    
    -Nie, nie chce-odpowiedziała patrząc na mnie z lekkim uśmiechem jak by się droczyła.
    
    Spodziewałem się troszkę mniej świadomej reakcji jednak te 12 łyżeczek dodało mi odwagi.
    
    -Czarne lustro Vel hrabina-zrób to teraz. Pokaz mi biust. Powiedziałem to już tonem pewnym siebie jak ten magik.
    
    Olga wyprostowała się i powoli rozwiązała pasek szlafroku. Zrzuciła go na ziemie i stanęła przede mną w samych koronkowych majteczkach. Po czym wzięła swoje spore piersi i lekko je podnosząc od spodu nachyliła się w moją stronę.
    
    Cóż to był za widok. Te jędrne Piersi też pokrywały słodkie piegi, a zwieńczały ej śliczne różowe sutki.
    
    Usłyszałem jednak ciężki silnik samochodu jej męża na podjeździe.
    
    Ona w ogóle na to nie zwróciła uwagi.
    
    -Czarne lustro vel hrabina ubierz się w szlafrok. Wszystko zapomnij.
    
    Gadałam spanikowany.
    
    -Lustro się zbiło. Szybko wyrzuciłem z siebie, gdy tylko założyła szlafrok.
    
    -Słodzisz -zapytała. Po czym dodała mam momentami bóle ...