Sasiadka w potrzebie XIX (Wyladowania)
Data: 28.06.2024,
Kategorie:
Anal
Autor: Adam
... część nektaru, wolno aplikując sobie całkiem sporą porcję do ust. Spojrzała na mnie naburmuszona:„Zapomnij, że go teraz wezmę do ryja” po czym wstała i chwiejnym krokiem, niczym pijana poszła do łazienki.Po rozładowaniu pierwszej złości, przyszedł czas na refleksje. Usiałem na wersalce, zastanawiając się czy aby nie przesadziłem, miałem jakieś dziwne wyrzuty sumienia. Może było za ostro?Po chwili z łazienki wróciła Paula. Twarz doprowadziła do ładu, chociaż delikatne ślady strużek makijażu dało się jeszcze zobaczyć na policzkach. Spojrzała się z uśmiechem, mówiąc:„jak mi zmontujesz bachora, to sam będziesz bawił, ja jestem za młoda. A rajstopy mi odkupisz” - położyła się bezwładnie na łóżku.Zrozumiałem aluzję, fakt, trochę popłynąłem za bardzo.„powinienem Cię przeprosić” - rzuciłem krótko„daj spokój, to tylko gra, ale teraz będzie moja runda i jesteśmy kwita”Poszedłem do łazienki ogarnąć się trochę. Wróciłem po 15 minutach. Paula leżała na brzuchu majdając nogami w powietrzu, w tył i w przód, na przemian i przeglądając coś w telefonie. Nie odrywając wzroku od telefonu zapytała:„Jak jesteś gotowy to możesz działa攄co masz na myśli?” - udałem, że nie wiem o co chodzi, chociaż wiedziałem doskonaleOdłożyła telefon na bok, zsunęła podarte rajstopy wraz z majtkami do połowy ud, leżąc dalej na brzuchu tym razem w wyprostowanymi i rozłożonym lekko na bok nogami, wypieła zgrabny tyłek i rzekła:„skoro możesz mnie rżnąc we wszystkie dziury, to może chociaż raz mi je porządnie ...
... wyliżesz?”Nie musiała tego dwa razy powtarzać. Mój kutas już był gotowy na powtórkę. Ta małolata miała w sobie tyle bezczelności i nonszalancji, że kręciła mnie cholernie. Z resztą jej koleżanki też. Uklęknąłem tuż za nią, dłońmi rozchyliłem pośladki i wwierciłem się w jej kakaowe oczko swoim szorstkim językiem. Postanowiłem, że zrehabilituj się za dość brutalne traktowanie, więc mocno skupiłem się na zmiennych technikach, aby dać jej maksimum rozkoszy. Lizałem jej tyłek, co chwilę schodząc do cipki, która pomimo tego, że była trochę mniej dostępna, to i tak dawało mi się ją drażnić językiem. Paulinie podobała się ta zabawa, co objawiało się nagminnym wierceniem jej całego ciała i głośnymi wzdychaniami. Minęło chyba z 20 minut takich zabaw, kiedy sama niespodziewanie postanowiła przerwać grę:„Zerżnij mnie już, chcę go mieć w sobie, chcesz żebym Ci go obciągnęła?”Nic się nie odezwałem, tylko sięgnąłem po gumki do szafki, założyłem pierwszą lepszą na już w pełni gotowy sprzęt i w tej pozycji, tym razem z zupełną łatwością wszedłem cały w jej ociekającą śluzem cipkę. Zawisłem nad nią opierając się na łokciach, aby mieć możliwość pełnej i głębokiej penetracji. Rozpocząłem wolno, ale miarowo posuwać ją od tyłu, co kilka ruchów nieznacznie przyśpieszając, tak aby po paru chwilach osiągnąć pełną prędkość. Wtedy już dobijałem kutasa najszybciej i najmocniej jak potrafiłem, aż słychać było charakterystyczne klaskanie i chlupot wylewającego się z niej soku. Paula przestała się kontrolować, już ...