Kurwa SB zostaje mężatką
Data: 03.07.2024,
Kategorie:
Pierwszy raz
Hardcore,
Wielkie Kutasy,
Brutalny sex
Autor: xxadulta
... Ahmed. Był nagi i miał erekcję. Bez zbędnych dyskusji pchnął mnie na lustro… – Muszę zostać do rana – poinformowałam go, kiedy skończył. – Muszę doprowadzić swoją garderobę do porządku. Nie mam w co się ubrać i będę potrzebowała pomocy personelu hotelowego. – Jak sądzisz? – zapytał, rozbawiony. – Czy recepcja powiadomi twojego szefa? Co on powie twoim rodzicom?
Przygotowywałam też raporty dla Krzysztofa, jednak sytuacja w kraju się stabilizowała. Spotkania z grupą NZS stawały się coraz bardziej jałowe. Opozycja poniosła dotkliwe straty i nieliczni działacze, pozostający na wolności, mieli związane ręce. Łatwo udawało się ich nakłonić do bliższych randek, które zwykle zaczynały się od spaceru, a kończyły w łóżku. Zrozumiałam, że mężczyźni nie mają oporów przed powierzaniem tajemnic dziewczynie, którą właśnie zerżnęli. Niestety spotkania te były dla mnie mało ekscytujące. Opozycjoniści byli silniejsi w języku niż przyrodzeniu, języka używali jednak tylko w celach propagandowych. Udawałam orgazmy i pożądanie, co opanowałam w stopniu daleko lepszym niż tylko zadowalającym, dzięki równoległej praktyce u Twardego. Co zrozumiałe, materiały dostarczane Krzysztofowi stawały się coraz bardziej nudne. Krzysztof dostrzegł jednak moje wypalenie i wypożyczał mnie co jakiś czas do zadań specjalnych dla wywiadu i kontrwywiadu. Poznałam tak Paryż, Londyn, Rzym i Mediolan. Rozkładając uda przed zagranicznymi „obiektami inwigilacji” mogłam poczuć się jak prawdziwy szpieg. Tak minęły dwa ...
... lata.
Jesienią 1984 roku Krzysztof wezwał mnie do siebie poza standardowym harmonogramem spotkań. – Mam dla ciebie zadanie specjalne – oznajmił. – Liczę, że i tym razem nas nie zawiedziesz. – Co masz dla mnie? – ucieszyłam się, bo zwykle to oznaczało ciekawą przygodę. – Kojarzysz Jana K. z Wrocławia? – zapytał.
– Oczywiście – potwierdziłam. Miałam przed oczami mało atrakcyjnego faceta, dość przeciętnej urody. Mimo wszystko, robił błyskotliwą karierę w opozycji. – Jest w czołówce aktywnych działaczy NZS-u na Dolnym Śląsku – dodałam. – Chcemy – Krzysztof zrobił pauzę – żebyś go uwiodła i wyszła za niego za mąż. – Chyba sobie żartujesz!? – krzyknęłam z niedowierzaniem. – Czas się ustatkować, złotko… – odpowiedział Krzysztof, z nutą ironii. – Mówię poważnie. Będziesz przykładną żoną. – Nie rozumiem – Byłam w szoku. – Dlaczego? – Mamy wobec mecenasa Jana poważne plany – wyjaśnił. – Jest nam potrzebny ktoś, kto będzie przy nim na stałe. „Nie tak to sobie wyobrażałam” – myślałam gorączkowo. – „Ślub bez miłości?” – Co z Twardym? – zapytałam. – Jak pogodzę zadanie z pracą? – Rozmawiałem z nim – Krzysztof wzruszył ramionami. – Był zdziwiony, ale nie dyskutował. Zresztą, Twardy – uśmiechnął się ironicznie, wypowiadając to słowo – nie ma nic w tej sprawie do powiedzenia. Westchnęłam z żalem. – Jaki jest plan? – spytałam. – Jak wiesz, twój przyszły mąż jest adwokatem – powiedział Krzysztof. – Zatrzymamy cię i poprosisz go o obronę. Reszta to już twoja inwencja. Już po paru dniach od ...