Władca Run (V)
Data: 03.07.2024,
Kategorie:
Fantazja
Sex grupowy
Autor: Kaga
Ze swojego pokoju wyszli dopiero przed południem następnego dnia, odsypiając nieprzespaną w końcu noc. Kilka razy pewnie obudzili całe towarzystwo, zwłaszcza głośna Pauline w tym przodowała, ale mimo tego nie zmieniła stroju - jedynie za pomocą magii dziewczyny załatały i oczyściły ich ubranie. Zeszli na dół, do wspólnej izby, prawie pustej, nie licząc pracownic oraz Aldern Foxglova, siedzącymi przy jednym stole z trzema innymi mężczyznami. Sądząc po ubraniach to musiała być jego służba. Gdy szlachcic dostrzegł nadchodzących, szybko przegonił pomocników i wskazał na puste miejsca z uśmiechem.
- Ach, moi wybawiciele! Siadajcie, siadajcie. Dziś wszystko na mój koszt.
Tym razem mogli odpowiednio się przedstawić. Aldern był młodym, wyraźnie arystokratycznego pochodzenia mężczyzną - widać było to zarówno po wypielęgnowanej twarzy, ułożonych włosach jak również drogim ubraniu. W manierach też byłby nienaganny, gdyby nie wpatrywał się dość natarczywie w białowłosą, która mocno się przy tym rumieniła, ale jednocześnie póki nie próbował jej dotykać - również nie narzekała na tę atencję. Po krótkiej rozmowie, w której szlachcic głównie wychwalał kapłankę, podano śniadanie. Gdy oni jedli, Foxglove zdradził co poza festiwalem go tu sprowadziło.
- Zawsze chciałem udać się na polowanie na dziki w Tickwood. Słyszałem, że roi się tu od zwierzyny i jest większa niż w innych lasach. Może zechcielibyście udać się razem ze mną?
Kurt, któremu niezbyt podobało się zachowanie ...
... chłopaka, pokręcił głową.
- Nie poluję dla zabawy. - Jego ton był na tyle ostry, że szybko wtrąciła się Emma, z uśmiechem na twarzy.
- Zresztą zupełnie do tego się nie nadajemy. Ale bardzo dziękujemy za propozycję.
Nawet nie zastanawiała się, by tam się udać, niezależnie od niechęci łowcy do zabijania zwierząt bez powodu. Aldern szybko zamaskował rozczarowanie wzruszeniem ramion. Liczył chyba jeszcze na Pauline, ale ta tylko pokręciła głową.
- No trudno, wybiorę się ze swoimi pomocnikami. Tak czy inaczej, obiecałem nagrodę.
Wyciągnął sakiewkę z monetami i podał białowłosej.
- To w zamian za uratowanie mi życia. Odmowy nie przyjmę. Gdybyście w niedalekiej przyszłości znaleźli się w Magnimar, zapraszam do swojego domu w odwiedziny.
Mimo, że suma nie była mała, bo obejmowała pięćdziesiąt złotych monet, dla arystokraty pewnie była ledwie drobnym wydatkiem. Choć kto wie, drobne na pewno to nie były. Rozmawiali jeszcze przez jakiś czas, kiedy to Foxglove zadawał całkiem sporo pytań odnośnie ich przygód, kim są, skąd pochodzą, czy od dawna walczą z goblinami. Dziewczyny oczywiście nie chciały zdradzić prawdy, więc wszyscy ucieszyli się, kiedy ta niezręczna dla nich rozmowa się zakończyła. Aldern podziękował, skłonił się i udał na swoje polowanie, wraz ze swoimi służącymi czy tam najemnikami.
Pauline wypuściła powietrze z płuc, wreszcie się odprężając.
- I właśnie dlatego będziemy się trzymać ciebie, Kurt. Działasz na mnie zupełnie inaczej.
Emma roześmiała się, ...