1. Księżycowa opowieść (II)


    Data: 11.11.2019, Kategorie: Fantazja wampir, Autor: deal

    ... mocno wypieczone steki? Z tego co się orientuję, to nie rosną one na grządkach.
    
    - Ale to naturalne, że jesz mięso.
    
    - A twoją naturą jest krew. Coś jak... komar, tylko trochę większy. - Chciałam jakoś szybko rozładować napięcie i uśmiechnęłam się lekko.- Jest więc dla ciebie miejsce w przyrodzie.
    
    - To, że muszę wysysać życie z tych niewinnych istot wcale nie jest naturalne.- Skrzyżował ręce na piersi.
    
    - Owszem, jest. Ja pożeram steki, kurze udka, skrzydełka i inne karkówki i uważam to za całkowicie naturalne. My, ludzie też jesteśmy drapieżnikami jakbyś już o tym zapomniał. Tak naprawdę wcale się dużo nie różnimy, w tym także pod względem żywieniowym.
    
    - Ale ty patrząc na mnie, nie masz ochoty rzucić się na mnie i rozedrzeć mojego gardła.- Powiedział znużonym tonem.
    
    - To prawda. - Przytaknęłam.- Nie mam ochoty rozdzierać twojego gardła. Co innego z rzuceniem się na ciebie... Grrrr... - Udałam warczenie obnażając zęby i rzuciłam się na niego ze śmiechem. Złapał mnie w pasie i przeturlał ze mną na drugą stronę łóżka, ale udało mi się spod niego wywinąć i usiadłam na nim okrakiem, przyciskając jego ręce bo bokach głowy, do materaca.
    
    - Kiepski z ciebie łowca.- Zakpiłam unosząc brew.
    
    - Są dwie rzeczy, których nigdy nie powinnaś mówić facetowi lubującego się w grupach krwi. Jedną z nich jest właśnie to, że jest kiepskim łowcą.- Uśmiechnął się szeroko ukazując rząd białych zębów.- Z ciebie za to jest wyśmienity.
    
    - Yhm... I co z tym zrobimy?
    
    - Zrób ze mną ...
    ... co zechcesz. Poddaję się.- W teatralnym geście odchylił głowę odkrywając tym samym całą swoją szyję.
    
    ***
    
    Czułem jak pochyla się nade mną i delikatnie łapie zębami za skórę mojej szyi. Przyznam, że mnie zaskoczyła. Liczyłem raczej na dotyk jej ust, ale to co zrobiła też mi się spodobało. Delikatne ugryzienia przemieszczały się wzdłuż obojczyka na ramię. Głaskała wnętrze moich dłoni, moje nadgarstki i wewnętrzną stronę rąk, aż ujęła twarz w dłonie i złożyła słodki pocałunek na ustach. Jej palce wplątały się w moje włosy i delikatnie znów odchyliła moją głowę na bok. Znaczyła pocałunkami trasę wiodącą przez policzek do ucha i lekko złapała zębami za jego płatek. Swoje gorące usta przeniosła na moją pierś i poczułem jej dłonie na brzuchu. Głaskała go, drapała delikatnie. Nie przerywając słodkich tortur sutka zaczęła rozpinać rozporek moich jeansów.
    
    "Niewinna, co?"
    
    Nagle zapragnąłem mieć ją blisko siebie. Bliżej, całą, czuć ją wszędzie. Raptownie usiadłem i przyciągnąłem ją wpijając palce w nagie pośladki i zatopiłem się w jej ustach. Jęknęła zaskoczona. Chciałem znów słyszeć te głośne westchnienia, ale zorientowałem się że to moje własne. Tuliłem ją do siebie, czułem jej gorąco na brzuchu, nagie piersi na torsie. Odchyliła się mocno dając mi niesamowity widok na jej nagie ciało.
    
    "Nieśmiała, tak?"
    
    ***
    
    - Kobieto... - jęknął gdy zaserwowałam mu dokładny widok na moje ciało. Znów przyciągnął mnie do siebie i karmił pocałunkami. Jedną ręką trzymał mocno moje włosy ...
«12...101112...»