1. Księżycowa opowieść (II)


    Data: 11.11.2019, Kategorie: Fantazja wampir, Autor: deal

    ... to robicie?
    
    - Jak robimy co?- Droczył się ze mną już bez ogródek.
    
    - Jak uprawiacie seks, do cholery. - Uderzyłam go wielką puchatą poduchą, a on zareagował śmiechem.
    
    - Prawdziwy z ciebie naukowiec, Klaro! Jestem pełen podziwu. Skąd w twojej głowie biorą się takie pytania?- Nie przestawał się śmiać.
    
    - Mówiłam już, że lubię dużo wiedzieć?
    
    - Wspominałaś.
    
    - Więc?
    
    - Odczucie podniecenia jest dla nas tak silne, że krew samoczynnie zaczyna krążyć. Podniecenia nie tylko seksualnego, ale także w trakcie polowania, czy silnej ekscytacji. Właśnie dlatego, że krew jest czarna i zaczyna buzować w naszym organizmie, nasze oczy stają się czarne w obu tych przypadkach. Jesteśmy martwi, ale nie całkiem. W tym tkwi nasz sekret.- Mrugnął do mnie.- Jeszcze jakieś pytania?
    
    - Czyli że zawsze jak twoje oczy stają się czarne to on...
    
    - Nie! - Przerwał mi zażenowany.- Oczywiście, że nie! Mamy nad tym władzę. Dość już tych niewygodnych pytań!- Uśmiechnął się i pocałował moje usta.
    
    - Tak, na razie to wszystko. Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź, mćstro.
    
    - Służę pomocą, madame.- Ucałował moje ramię.
    
    - Całkiem fajne to twoje show.- Zmieniłam nagle temat. - Czy są przewidziane jeszcze jakieś atrakcje?
    
    - Jeszcze jakieś? - Powtórzył jak echo. - A jakie ma pani życzenia?
    
    - Jestem bardzo głodna. - Odwróciłam się na plecy i cicho roześmiałam.
    
    - Głodna?- Znów powtórzył za mną. - Tak po prostu głodna? Żadnego "ach, to było cudowne Arturze", "chciałabym więcej ...
    ... Arturze", "jak ty to zrobiłeś Arturze?", tylko po prostu "jestem głodna"? - Oczy wciąż mu się śmiały, błyszczały najczystszą purpurą.
    
    - Nie schlebiaj sobie. - Spojrzałam na niego z ukosa ze złośliwym uśmieszkiem.
    
    - Kobiety... - Pokręcił głową. - Czuję, że będę musiał nieźle zaopatrzyć moją lodówkę...
    
    - Przewidujesz więcej takich spotkań? - Naciągnęłam na siebie cienki koc.
    
    - A ty nie? - Patrzył na mnie opierając głowę na ręce zgiętej w łokciu. - Wydawało mi się, że mówiłaś coś o chęci wykupienia biletów na moje show, a to była dopiero pierwsza część.
    
    - Szelma. - Parsknęłam śmiechem.- Udało ci się mnie przyłapać. Też jesteś głodny tuż po, czy może raczej zasypiasz?- Obróciłam się na brzuch.
    
    - Hm... Już nie pamiętam.- Próbował wykręcić się od odpowiedzi.
    
    - Może ci przypomnieć?- Zerknął na mnie, ale szybko uciekł spojrzeniem w bok. Widziałam, że jego oczy się przyciemniły. Ucieszyło mnie to.
    
    - Może niekoniecznie...- Obrócił się na plecy i oparł rękę na czole chcąc ukryć tą zmianę.
    
    - Może jednak... - Pogładziłam palcem jego ramię.
    
    - Może chcesz coś zjeść?- Spojrzał na mnie z nadzieją.
    
    - Może ty chcesz? - Chciałam by zabrzmiało to jak żart. Nie zabrzmiało.
    
    - Jak w ogóle możesz tak mówić? - Zdenerwował się i spojrzał na mnie z wyrzutem.
    
    - Nie miałam na myśli nic złego.- Rzuciłam przepraszająco.
    
    - Jak w ogóle może bawić cię to, że przeze mnie giną niewinne istoty?
    
    - Przeze mnie też giną. - Wzruszyłam ramionami. - Wspominałam już że uwielbiam ...
«12...91011...14»