-
Księżycowa opowieść (II)
Data: 11.11.2019, Kategorie: Fantazja wampir, Autor: deal
... mnie gapić. Odłożyłem cygaro na brzegu, złożyłem ręce nad głową i gładko zanurzyłem się pod wodę. Jej chłód otrzeźwił umysł. Klara. Ciepła, brzoskwiniowa Klara. Moja mała bogini. Czysta, niewinna Klara. Na myśl o tym co wyczyniały jej usta poczułem ukłucie w żołądku. Wyłoniłem się na powierzchnię i zobaczyłem ją. Stała w drzwiach tarasu owinięta białym prześcieradłem. "Chodź tu do mnie, chodź..." Ruszyła w moją stronę, po kilku krokach nie zatrzymując się zrzuciła z siebie prześcieradło. Była zupełnie naga. Szła wyprostowana, ze wzrokiem wbitym prosto w moje oczy. "Ktoś, coś, kiedyś wspominał mi o jakiejś bliźnie na jej ciele, ale nie mam pojęcia o czym mówił..." - Cześć. - Odezwała się moja bogini. - Cześć. - Piękna noc, prawda? - Wpatrywała się prosto w moje oczy. Skądś już znałem początek tej rozmowy. - Przerażony? - Nie, skąd. Każdej nocy pływam w basenie, do którego przychodzą nagie, piękne kobiety i sobie z nimi gawędzę w środku nocy. Tak jak ja wcześniej złożyła ręce nad głową i zanurkowała pod wodę. Wyłoniła się tuż obok, twarzą przy mojej twarzy. - Tytoń... - ...
... Powiedziała naśladując moje obrzydzenie tamtej nocy.- Dlaczego wy mężczyźni to robicie? - Musisz popracować jeszcze nad bezszelestnym przenoszeniem się z miejsca na miejsce w mgnieniu oka. - Wziąłem z brzegu cygaro i zaciągnąłem się jego dymem. - Dla lepszego efektu. - Chciałbyś mi dać możliwość posiadania takich umiejętności? - Spojrzała na mnie z chytrym uśmieszkiem. - Słucham? - Zaskoczyła mnie tym pytaniem. - Nie chciałbyś żebym była taka jak ty? - Zimna? - Szybka, zwinna, bezszelestna... Nieśmiertelna. Pomyślałem o tym co działo się kilka godzin temu i jakaś idiotyczna myśl w mojej głowie podpowiedziała, że to nie byłby taki głupi pomysł mieć obok siebie taką towarzyszkę. Chyba zauważyła moje wahanie. - Będziemy negocjować warunki tego kontraktu. - Odłożyłem cygaro i przyciągnąłem ją do siebie. - Zobaczymy co jeszcze mogę dostać w zamian... - Droczyłem się z nią. - Co TY możesz dostać? - Roześmiała się. - Wydrę od ciebie wszystko, nie dając w zamian złamanego grosza... - Objęła mnie ramionami i wpiła się mocno w moje usta. "Ta wieczność może wcale nie być taka najgorsza..."