-
Księżycowa opowieść (II)
Data: 11.11.2019, Kategorie: Fantazja wampir, Autor: deal
... Podsuwałem bluzkę wyżej, a ona podniosła ręce i pozwoliła mi zdjąć ją całkiem. Włosy opadły jej na przód, zasłaniając piersi spowite w śnieżnobiały stanik. Odsunąłem je w tył skręcając lekko w kitkę. Znów dotknąłem jej ramion i mój wzrok ślizgał się po jej brzuchu. Chłonąłem ten obraz całym sobą. - Jesteś... Jesteś taka piękna. - Czułem się przy niej jak młodzieniaszek. Jakbym pierwszy raz miał do czynienia z kobietą. - Kiedy się nie rozbieram, mogłabym nawet podzielić twoje zdanie. - Jesteś najpiękniejszą kobietą jaką kiedykolwiek widziałem. - Proszę... Przestań. - Wydusiła. - Spójrz na siebie. - Podniosłem jej podbródek, ale miała zaciśnięte powieki. - Nie chcę. - Spójrz, jaka jesteś piękna. - Nie jestem. - Jesteś. Tylko spójrz. Masz piękne nogi. Gdy tylko cię dzisiaj zobaczyłem, w mojej głowie od razu pojawił się obraz, jak oplatasz mnie nimi w pasie. Cudowne biodra, kryje się w nich iskra.- Sunąłem koniuszkami palców po jej krągłościach. Czułem że zaczyna się rozluźniać, więc pozwoliłem sobie na więcej i delikatnie dotknąłem jej brzucha. Wszystkie jej mięśnie znów się spięły. - Taka gładka, ciepła... - Szeptałem jej do ucha. - N... Nie chcę. - Chciała się odsunąć, ale lekko przytrzymałem ją w pasie. - Ciiii... Proszę, otwórz oczy. - Nie.- Zaczynała się niecierpliwić, denerwować się. - Poznałaś moją tajemnicę, nie odepchnęłaś mnie. Ja znam rąbek twojej, ale wierz mi, że jeśli poznam ją całą, też cię nie odepchnę. - Mówiłem cicho. ...
... Wreszcie spojrzała w lustro, z niechęcią, z obrzydzeniem taksując swoją bliznę. Dotknąłem jej. U samej góry, pod piersią i sunąłem po niej do jej koniuszka. Jasny półksiężyc dość mocno kontrastował ze skórą. - Akceptuję cię taką, jaka jesteś. Przyjmę twoje piękno, jeśli tylko zechcesz ofiarować mi go choć odrobinę.- Spojrzała na mnie w lustrze.- Przyjmę każdą ilość. - Puściłem do niej oko. Czułem że znów się rozluźnia, więc kontynuowałem swoją wędrówkę po jej ciele. Już nie zamykała oczu, patrzyła jak moje dłonie suną w górę i w dół po jej bokach, brzuchu, biodrach. Wsunąłem koniuszki palców za ściągacz spódnicy. Wciągnęła głośno powietrze. Obiema dłońmi sunąłem teraz od bioder w górę, aż zamknąłem je na jej piersiach. Nie było to łatwe, bo biust miała cudownych rozmiarów. Trzymając jedną ręką stanik na środku, drugą przesunąłem na plecy i zręcznym ruchem rozbroiłem jego zapięcie. - Wampirze sztuczki? - Uniosła brew. - Pokazać ci ich więcej? - Musnąłem jej ucho nosem. - Chętnie obejrzę show. - Uważaj, bo może ci się spodobać i wciągnąć, a bilety kosztują. - Jak wysoka jest cena? - Opierała się o moją pierś z zamkniętymi oczami, kiedy trzymając wciąż jej stanik na swoim miejscu zacząłem masować obiema dłońmi cudowny biust. - Możemy umówić się na handel wymienny. - Co chcesz w zamian? - W zasadzie to... Nic. - Nie ma nic za darmo. Lepiej powiedz co jest dopisane drobnym druczkiem. - Hm, to prawda. W takim razie chcę ciebie. - To za wysoka ...